sobota, 4 kwietnia 2015

Kruche ciasteczka kokosowe

Ciasteczka przyjemnie kokosowe. Ich wykonanie jest banalnie proste i szybkie. Bardzo dobrze się przechowują - zamknięte w pudełku przez kilka dni nie tracą niczego :). Dodaję ten przepis, ponieważ są to idealne ciasteczka do herbaty, a w ostatnich dniach wypijam jej baaardzo dużo.

Jeśli jest ktoś zainteresowany moimi poglądami na temat jajek w ciastach zachęcam do zjechania na koniec postu :).

Składniki:
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka wiórek kokosowych
3/4 szklanki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajo
1 żółtko
125 g margaryny


Ze wszystkich składników zagnieść ciasto i wstawić na pół godziny do lodówki.
Piekarnik rozgrzać do 180oC.
Ciasto wyjąć z lodówki, podzielić na kilkanaście kawałków, lepić kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczyć i ułożyć na blaszce w odstępach 2-3 cm (ciastka sporo urosną). Piec kilkanaście minut, do zrumienienia.


Jajka, jajka. Rozbiłam w tym tygodniu wiele jajek, mniejszych i większych, i zupełnie nie odkrywając niczego nowego powiem, że nie ma lepszego jajka niż od takiej kury, która chodzi, gdzie chce i je, co chce. Kupowałam już wszystkie rodzaje jajek - klatkowe, ściółkowe, , z wolnego wybiegu, eko i jestem niemalże przekonana, że różnią się one tylko numerkiem na skorupce. Niestety, w tym przypadku, jestem zwolenniczką teorii spiskowych. Jeśli przeczytamy dokładny opis chowu eko to dowiemy się, że kura MOŻE wychodzić na zewnątrz, jak również może siedzieć w kurniku, więc obawiam się, że jej wybór nie zawsze idzie w parze z tym, co myśli osoba, która tę kurę hoduję. Po drugie, kury od jajek eko są tuczone karmą, może i ekologiczną, co nie znaczy naturalną. Warto mieć świadomość, że eko jajka, to nie są jajka z kurnika, gdzie 15 kur biega po łące, trzyma się za skrzydła, je robaki czy co jej tam pasuje i niesie jajko wtedy, kiedy chce. To są duże fermy, gdzie kury są po to, by zarabiać na nich pieniądze, a nie by im było dobrze. Wiem, że wszędzie gdzie robi się pieniądze, robi się oszczędności, a wszędzie, gdzie można nagiąć przepisy (by zarobić więcej pieniędzy), się je nagina.
Piszę to dlatego, że dużo piekę z różnego rodzaju jajek. Naprawdę nie widzę różnicy między jajkiem od 0 do 3. Wszystkie wyglądają tam samo, smakują tak samo. Wszystkie mają tak samo pomarańczowe żółtka, które w cieście nagle stają się bardzo blade.
Od tygodnia jestem na wsi i piekę różne mazurki i babki z jajek kur, które chodzą sobie niedaleko domu i muszę stwierdzić, że dawno nie widziałam tak żółtego ciasta po dodaniu dwóch jajek i tak puszystych wypieków. Białka ubijają się dosłownie chwilę i nie wiem, czym się tak zachwycam, ale naprawdę zrozumiałam na czym polega oszustwo eko jajek. Nie robi mi różnicy, czy jajko jest ekologiczne czy nie, ale smak i właściwości tego jaja mają dla mnie ogromne znaczenie.
Polecam wszystkim poszukanie dobrych jajek ze wsi, a nie z fermy. Smacznego jajka! Nie tylko jutro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz