tag:blogger.com,1999:blog-80637222095252132042024-02-21T05:00:16.785+01:00Kuchnia Sanchezablog kulinarny.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.comBlogger55125tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-31907588537526345542015-09-02T21:30:00.001+02:002015-09-02T21:32:34.692+02:00Burger indyk curry (+czatnej)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQwzA2FXzOYQk0jZLrVQhhyphenhyphenZXGG7HyakkMAoULMghXlbL31912TVC6NWOoWb9zjQFR6zkSl-V_TLz3ZIGufflwOOFfwuOU8qaOBq1FGEm01vcP6HJwgk6sUm5W_3LUFSIiGiLgr4DDAGE/s1600/asd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQwzA2FXzOYQk0jZLrVQhhyphenhyphenZXGG7HyakkMAoULMghXlbL31912TVC6NWOoWb9zjQFR6zkSl-V_TLz3ZIGufflwOOFfwuOU8qaOBq1FGEm01vcP6HJwgk6sUm5W_3LUFSIiGiLgr4DDAGE/s640/asd.JPG" width="528" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Cześć we wrześniu!
Dawno temu robiłam te burgery, ale wrzucam dopiero dziś. Moja absencja
na blogu była spowodowana najpierw brakiem czasu, a później ogólnym
brakiem ładu i jakiejkolwiek regularności w moim życiu. Teraz mam nową
pracę, więcej czasu na gotowanie, więc moja obecność na blogu będzie
częstsza. Mam nadzieję!</span></span></h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Potrzebujemy:<br />1 filet z piersi indyka (pojedynczy wystarczy na 3 burgery)<br />4 łyżki oliwy<br />2 łyżki mieszanki przypraw curry<br />1 jajo<br />1/2 szklanki bułki tartej<br />kilka plastrów pomidora<br />odrobina czerwonej cebuli<br />garść liści szpinaku<br />3 bułki<br /><br />Mięso pokroić tak, aby powstały trzy podobnej wielkości kawałki, delikatnie roztłuc.<br />Oliwę wymieszać z curry, natrzeć mięso i odłożyć do lodówki (najlepiej na kilka godzin).<br />Filety panierować w jajku i bułce, usmażyć na patelni.<br />Bułki rozciąć, podgrzać w piekarniku. Ułożyć na nich szpinak, cebulę, indyka, pomidora i czatnej.<br />Smacznego!</span></span></span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMWEubZtNcTRC4J2HuzvCH4q1gltSzs3NYSMZ-v6GYhG5PsYqVfvQhdkacceJmhEyED_K2ZjesJPsMprbu0q8srPYO0PgzI13Ts9z8ayZ6bWLAAEjWrTmNJoz4QGfhyiUjgd0yo5xY6xk/s1600/IMG_0455.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMWEubZtNcTRC4J2HuzvCH4q1gltSzs3NYSMZ-v6GYhG5PsYqVfvQhdkacceJmhEyED_K2ZjesJPsMprbu0q8srPYO0PgzI13Ts9z8ayZ6bWLAAEjWrTmNJoz4QGfhyiUjgd0yo5xY6xk/s640/IMG_0455.JPG" width="480" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span> </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Składniki na czatnej:<br />2/3 szklanki suszonej żurawiny<br />2 łyżki oliwy<br />3 brzoskwinie<br />40 ml białego wina<br />80 ml wody<br />1/2 pęczka szczypiorku<br /><br />Żurawinę podsmażyć na oliwie przez około 2 minuty, dodać pokrojoną brzoskwinię, wino, wodę i posiekany szczypiorek. Kiedy większość płynu odparuje, zdjąć z ognia i zblendować.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvo0Nq6BYJEZB3nN45EXR3SQZo0yWG_UMojin4x_JuMmfRz5IcdTZQ8hceAeayNvHEuGCNIqZlZQJl3YMpPjN8bl7sQ5WOOD0Lu-QuX-jNQOg2fhTBK-KBrPDGcNmC5ElJbOirBWwLv0w/s1600/aw.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvo0Nq6BYJEZB3nN45EXR3SQZo0yWG_UMojin4x_JuMmfRz5IcdTZQ8hceAeayNvHEuGCNIqZlZQJl3YMpPjN8bl7sQ5WOOD0Lu-QuX-jNQOg2fhTBK-KBrPDGcNmC5ElJbOirBWwLv0w/s640/aw.JPG" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Salsa kukurydziana:<br />1/2 puszki kukurydzy<br />8 dużych rzodkiewek<br />1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki<br />sól, pieprz</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><br />Rzodkiewki drobno posiekać, dodać kukurydzę, natkę, doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem, wymieszać.</span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOB6jtzmkHrhjZC49J-eX3PB9kqYG4iJQ59M3PxcRN_lYra-SnGWvXPWHNlP4_Tm9I4pYNF3ZMSpCPyuy0daL05j3Or4w0NdT0Iy48mBkiHMvThfAZ1L7pCfCf5BdpaIWyTk5XudX2Vn8/s1600/aq.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="454" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOB6jtzmkHrhjZC49J-eX3PB9kqYG4iJQ59M3PxcRN_lYra-SnGWvXPWHNlP4_Tm9I4pYNF3ZMSpCPyuy0daL05j3Or4w0NdT0Iy48mBkiHMvThfAZ1L7pCfCf5BdpaIWyTk5XudX2Vn8/s640/aq.JPG" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-38557502499619425702015-07-20T19:34:00.001+02:002015-07-20T21:02:05.999+02:00Domowe bounty (wegańskie lub mleczne)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJm3MEj_iHgzgM6obxqv7-18RUYnhbx1cXdxlQe6FnO7v10XMY7QTujfAY9qqzzI90kDNcfOXLnLMkq8pbzKRLKAGh4Ls3gnwh2b0VoxbZcbouKFO_1Z3e3Wtro98FVZnTb8FVx1h1NJ8/s1600/image003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJm3MEj_iHgzgM6obxqv7-18RUYnhbx1cXdxlQe6FnO7v10XMY7QTujfAY9qqzzI90kDNcfOXLnLMkq8pbzKRLKAGh4Ls3gnwh2b0VoxbZcbouKFO_1Z3e3Wtro98FVZnTb8FVx1h1NJ8/s640/image003.jpg" width="434" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Pierwszy raz robiłam je w zeszłym tygodniu, ponieważ potrzebowałam jakiś wegański deser. Totalny odlot! Wiedziałam od dawna, że można, ale nigdy nie chciało mi się robić batonów przez to, że strasznie trzeba upaciać się czekoladą. Patent z silikonowymi foremkami jest super. Przepis banalnie prosty, wykonanie także, a efekt 'wow'. Dla mnie 10/10.<br />Ostatnio robiłam z samej gorzkiej czekolady, a dzisiaj deserowa i mleczna (nie mogłam się powstrzymać, nie lubię czekolady, ale jeśli już mam jeść to właśnie deserową albo mleczną :)).</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Składniki:<br />
150 g wiórek kokosowych<br />
1/4 szklanki cukru<br />
2 łyżki oleju<br />
40 ml mleka kokosowego<br />
<br />
250 g czekolady dobrej jakości - gorzkiej, deserowej lub mlecznej <br />
<br />
Wiórki podprażyć na suchej patelni (jak się zaczną lekko rumienić to jest ok, kolor brązowy znaczy, że uprażyły się za mocno), wrzucić do miski blendera, dodać olej, cukier i mleczko kokosowe. Blendować przez kilkanaście sekund. Masa powinna być sypka, ale też trochę się lepić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjmKE_9_frEvWKW2Jc-fV-xuA1nvYOaRhKQYozCee_w7k8bfZdZjlz-NwY4awInSVb8vM8W7s4JmmP9KlYJym72PsNrK77DvFcC_GmSbf_BfSgE_b80HWBAn9Oaa_ArH9PRJ5HSDRVxo/s1600/image001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjmKE_9_frEvWKW2Jc-fV-xuA1nvYOaRhKQYozCee_w7k8bfZdZjlz-NwY4awInSVb8vM8W7s4JmmP9KlYJym72PsNrK77DvFcC_GmSbf_BfSgE_b80HWBAn9Oaa_ArH9PRJ5HSDRVxo/s640/image001.jpg" width="504" /></a></div>
<br />
150 g czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej. Nałożyć po łyżce do silikonowych foremek na muffiny (mogą być dowolne silikonowe foremki, np. na lód albo praliny, albo każde inne, z których da się później wycisnąć czekoladki - ilość czekolady trzeba dostosować do wielkości foremek, jeśli będą to malutkie foremki to powinniśmy użyć mniej czoko). Rozsmarować czekoladę pędzlem po bokach i dnie do 2/3 wysokości.<br />
Gdy czekolada zaczyna tężeć, odwracam na chwilę do góry dnem, żeby spłynęła na boki, dzięki temu będą grubsze, ale takie szczegóły nie mają znaczenia :).<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjg-JhUjSqzUzZ4atnjFYL5zhNJLHDViNk9ftGSlO69EX-aiiipCU34X8f5hBlw3NKtMO-ZziTuFuV9IFhKmwPySO3VNC7IOeHt4_KDyiPEi8eaViXFTL2L-qcnpupvkydv57ESy999Do/s1600/image005-vert.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjg-JhUjSqzUzZ4atnjFYL5zhNJLHDViNk9ftGSlO69EX-aiiipCU34X8f5hBlw3NKtMO-ZziTuFuV9IFhKmwPySO3VNC7IOeHt4_KDyiPEi8eaViXFTL2L-qcnpupvkydv57ESy999Do/s1600/image005-vert.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
instrukcja obrazkowa</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Foremki wysmarowane czekoladą włożyć na minutę do zamrażalnika albo na 5 minut do lodówki. W tym czasie czekolada zdąży zastygnąć i można nakładać masę kokosową, mniej więcej 2 łyżki na każdego muffina (do miejsca, gdzie sięgają czekoladowe brzegi), docisnąć łyżką, kokos musi być zbity.<br />
Rozpuścić 100 g czekolady, nałożyć po małej łyżce na każdego i wygładzić (wygładzanie łyżką może spowodować powstanie kokosowo-czekoladowej papki, najlepiej zrobić to palcem :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisoC6AF2jtq5GTuX1hjaz75Hi6t7lCkZD6DPScBEK6Y8Weqpj83O_yagiHjBP1wyy_2gUkdoXYnLmiJO6muBPM3o2zSt1wT237ymeaRiKBVe3na0du9Zu8UO4USShgsBlcuytdo_g04vk/s1600/image002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisoC6AF2jtq5GTuX1hjaz75Hi6t7lCkZD6DPScBEK6Y8Weqpj83O_yagiHjBP1wyy_2gUkdoXYnLmiJO6muBPM3o2zSt1wT237ymeaRiKBVe3na0du9Zu8UO4USShgsBlcuytdo_g04vk/s640/image002.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Wstawić do lodówki na 10 minut. Gotowe!<br />
W takie upały najlepiej przechowywać w lodówce.<br />
<br />
<br />
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/bezglutenowe-vege-wypieki" target="_blank" title="Bezglutenowe Vege Wypieki"><img src="http://zmiksowani.pl/image/miks/ab316286c0d7903211b6abb359a378c0_v2.jpg" width="154" height="173" border="0" alt="Bezglutenowe Vege Wypieki"/></a> <a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/letnie-vege"><img src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/12/04embed_dUnfoLo6QY5rggWuwg4PF9apIiEEUQzz.jpg" alt="Bezglutenowe Vege Wypieki"></a>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-7405820392965094542015-07-19T12:58:00.000+02:002015-07-19T13:01:03.169+02:00Muffiny jagodowe z orzechami<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqbrrWJd2s-XM_jfIQKyHTqk3AoDoXsf5ixiUCjeN5zKLykOH2eaMpSZ8lfIYT3lIHDZCKt8R9okU_4RIFDVPEE4Zj9MWXDQduhQys_lW-iwJPC2c41i9TfYHnTqbYC-lqPz1uT-0_vso/s1600/1a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="476" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqbrrWJd2s-XM_jfIQKyHTqk3AoDoXsf5ixiUCjeN5zKLykOH2eaMpSZ8lfIYT3lIHDZCKt8R9okU_4RIFDVPEE4Zj9MWXDQduhQys_lW-iwJPC2c41i9TfYHnTqbYC-lqPz1uT-0_vso/s640/1a.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Ja to robię tak:suche do miski, mokre i cukier do drugiej, mokre + mikser ->bziuuum. Dodaję suche + mikser ->bziuuum, jagody, mieszam łyżką, do foremek, do pieca 20 minut i zjadam na ciepło. Koniec historii. Turbo szybkie, najlepsze, jakie ostatnio jadłam.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki:<br />
250 g mąki<br />
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
3/4 łyżeczki sody<br />
1/2 łyżeczki cynamonu<br />
1/4 łyżeczki imbiru w proszku<br />
<br />
1 jajko<br />
100 g cukru<br />
100 g miękkiego masła<br />
100 ml maślanki<br />
2 łyżki oleju<br />
otarta skórka z 1 cytryny<br />
1 szklanka jagód leśnych<br />
<br />
Suche składniki (oprócz cukru) wymieszać razem w misce. W drugiej misce utrzeć masło z cukrem, dodać jajo, maślankę, olej, skórkę z cytryny. Połączyć z suchymi składnikami, delikatnie wmieszać jagody. Wyłożyć do foremek na muffiny (do 2/3 objętości).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX_vct19ot0yfBEeuJo85xJeH2LjzuiVG8sPihMC-pBlgPH7Sn_A68JDsViMWxcu1-0Dm1IcZgjlVJOF0SElK0je0YRXUsKvDFXVs-VU__Q4GSNCMpZtKePILcM349e25yltwl_OTj7ZM/s1600/1we+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX_vct19ot0yfBEeuJo85xJeH2LjzuiVG8sPihMC-pBlgPH7Sn_A68JDsViMWxcu1-0Dm1IcZgjlVJOF0SElK0je0YRXUsKvDFXVs-VU__Q4GSNCMpZtKePILcM349e25yltwl_OTj7ZM/s640/1we+%25282%2529.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kruszonka:<br />
1/4 szklanki brązowego cukru<br />
1 łyżka mąki<br />
3 łyżki posiekanych orzechów brazylijskich<br />
2 łyżki roztopionego masła<br />
<br />
Wszystkie składniki połączyć ze sobą, rozgnieść palcami. Nakładać na łyżce na każdego muffina.<br />Piec 19-21 minut w temperaturze 190<sup>o</sup>C.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGhAq5Y__HEUdaZ5sZRtyp9mhcEJkhl_iVDkCRkaqsCc69oL0VFpFF8qmYmFjzC5pJX9REe-JENBOXSBxj_iB86gREMS8iR4wmvjgqIGy5Ow-it3tpvQdhozCHMlwHyWOMW31aNlY_V10/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGhAq5Y__HEUdaZ5sZRtyp9mhcEJkhl_iVDkCRkaqsCc69oL0VFpFF8qmYmFjzC5pJX9REe-JENBOXSBxj_iB86gREMS8iR4wmvjgqIGy5Ow-it3tpvQdhozCHMlwHyWOMW31aNlY_V10/s400/1.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmT_rZa4aBMl5hma8PoaNGp5vsfs6_gWP_H5ayD7SU88AIMs08U7R-J7Z_GL7mOVeUm2XGfX_xmTc6FkpwgJTrlZAYS_E7K5cqOrVdnon4tfkdrrdu-dYD9IFeVxPwDUgfTtRLEmLYHmY/s1600/1s.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmT_rZa4aBMl5hma8PoaNGp5vsfs6_gWP_H5ayD7SU88AIMs08U7R-J7Z_GL7mOVeUm2XGfX_xmTc6FkpwgJTrlZAYS_E7K5cqOrVdnon4tfkdrrdu-dYD9IFeVxPwDUgfTtRLEmLYHmY/s400/1s.JPG" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-66465682726562370132015-07-09T21:24:00.001+02:002015-07-09T21:28:58.077+02:00Tort czekoladowy z truskawkami<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX1ljIdPC2Fol-6apiWzmnrcwjZxtw82LWd3Zd-u-8ysnc0f3cr5iK8hZl_zLK_26pz0DT3buGM0qW9wgp7xPLmGn4MYrtAvvfSxTjVgPL6x1tWW2c5vwbvATb38p6a3802d0cG-eCwy0/s1600/image007.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX1ljIdPC2Fol-6apiWzmnrcwjZxtw82LWd3Zd-u-8ysnc0f3cr5iK8hZl_zLK_26pz0DT3buGM0qW9wgp7xPLmGn4MYrtAvvfSxTjVgPL6x1tWW2c5vwbvATb38p6a3802d0cG-eCwy0/s640/image007.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Sezon na truskawki powoli się kończy, a mnie się przypomniało, że robiłam takie ciasto :). Super fajny, niesłodki, mocno czekoladowy tort. Fajny, bo nie na biszkopcie. Często wykorzystywałam to ciasto, jako bazę pod inne słodkości i zawsze się sprawdza. Polecam, bo szybko i małym wysiłkiem możemy zrobić ciasto z serii "WOW!" :)</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki na ciasto:<br />
150g masła<br />
90g czekolady deserowej<br />
150g cukru<br />
3 jaja<br />
170g śmietany 18%<br />
200g mąki<br />
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej<br />
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
1/2 szklanki kakao<br />
<br />
Wszystkie składniki suche, czyli mąkę, kakao, sodę i proszek przesiać do jednej miski.<br />
Masło roztopić, zdjąć z ognia, wrzucić połamaną na kostki czekoladę i miód, odstawić na kilka minut. Po tym czasie wymieszać (czekolada powinna się rozpuścić). Jajka ubić z cukrem, dodać śmietanę, przestudzone masło z czekoladą i połączyć z suchymi składnikami. Przełożyć do trzech małych tortownic (dwóch, jeśli chcemy wyższe blaty) i piec w temperaturze 180<sup>o</sup>C przez około 25 minut (do suchego patyka).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKHdCBvpzwxB6JTweecXSDAW60g6z52KC-DLlrfGGmzay_MpgSNEBsgyb5tLIwLo81UndniS2Ydagye0bwnjmPoUoFaK40wihguHo-gUHtCtSim0_V7PYfnT6k1XE8G6rWytQsKQ7Y4l0/s1600/image006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="520" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKHdCBvpzwxB6JTweecXSDAW60g6z52KC-DLlrfGGmzay_MpgSNEBsgyb5tLIwLo81UndniS2Ydagye0bwnjmPoUoFaK40wihguHo-gUHtCtSim0_V7PYfnT6k1XE8G6rWytQsKQ7Y4l0/s640/image006.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Krem (ilość na ciasto z dwoma blatami, czyli jedną warstwę kremu):<br />
250g mascarpone<br />
200g śmietany 36% (gęstej, nie śmietanki!)<br />
3 łyżki cukru pudru<br />
<br />
Wszystkie składniki przełożyć do miski (mascarpone i śmietanę schłodzone) i ubijać przez kilka minut do uzyskania puszystego kremu.<br />
<br />
Dekoracja:<br />
czekolada deserowa 90g<br />
3 łyżki śmietanki 30%<br />
kilka truskawek<br />
biała czekolada<br />
<br />
W kąpieli wodnej podgrzać 3 łyżki śmietanki, wrzucić połamaną czekoladę, mieszać do rozpuszczenia (śmietanka musi być prawie wrząca, bo jeśli będzie zbyt chłodna czekolada się zetnie i otrzymamy wielką truflę:)).<br />
Ciasto przełożyć kremem, oblać roztopioną czekoladą. Białą czekoladę (musi być dobrej jakości, nie wszystkie białe czekolady dają się roztopić) umieścić w misce w kąpieli wodnej i mieszać do roztopienia. Zdjąć z ognia, zanurzać w niej truskawki (wcześniej umyte i osuszone) i układać na cieście.<br />
Do ciasta można użyć większej ilości truskawek. Robiłam też wersję z truskawkami w kremie i na cieście. Wszystkie opcje są ok, ale ja akurat nie przepadam za truskawkami, więc ich nie nadużywam. No może tylko truskawki w białej czekoladzie mogą mnie do siebie przekonać :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheQKwf5BxEFO7dNXXdJW0r2itxmhOgpKtec1vzXS2fqADm5PbxwmfbQKnSxqa6DZKQaHknF5LXXhTbMi5vAR0xZMX8Bxuuw__cWozjdjwsaa31x2yuVCAWf2YkpORc-Pk5zHuvgArT3UI/s1600/image001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheQKwf5BxEFO7dNXXdJW0r2itxmhOgpKtec1vzXS2fqADm5PbxwmfbQKnSxqa6DZKQaHknF5LXXhTbMi5vAR0xZMX8Bxuuw__cWozjdjwsaa31x2yuVCAWf2YkpORc-Pk5zHuvgArT3UI/s640/image001.jpg" width="510" /></a></div>
Truskawki w białej czekoladzie to jedyne słuszne truskawki :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-51889681080838546712015-06-29T20:50:00.002+02:002015-06-29T20:54:25.868+02:00Jagodzianki (przepis I)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyraQi1x-SwjqZKY0BrwFSjyWNvt97doFCeBeuugSWFSBncQyKnd2tiWMa0Qk_rxOQenOk0CMcaNVYDRKoCfdAbQk9EUiJQKKT7GEeH7Ojk-ezA4bWYNmqD2MD77Z9dPtb7NE3qBA8u3c/s1600/asa+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyraQi1x-SwjqZKY0BrwFSjyWNvt97doFCeBeuugSWFSBncQyKnd2tiWMa0Qk_rxOQenOk0CMcaNVYDRKoCfdAbQk9EUiJQKKT7GEeH7Ojk-ezA4bWYNmqD2MD77Z9dPtb7NE3qBA8u3c/s640/asa+%25281%2529.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Pierwszy przepis na jagodzianki na blogu. Określiłabym go jako instant i low budget (miałam mało jagód, normalnie dałabym ok. 0,5l). Ciasto celowo jest dość luźne - bułki są bardziej wilgotne, dłużej zachowają dobry smak. Najgorsze, co może być w drożdżówkach to czerstwa buła. Zdarzało mi się jeść jedno i dwudniowe drożdżówki i zawsze były suche i niesmaczne. W przypadku tego przepisu tak nie jest i za to go lubię. Wiadomo, że nie ma nic lepszego niż ciepła buła prosto z pieca, ale można zrobić też taką, która będzie jadalna następnego dnia.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Poniżej składniki na dużą prostokątną blachę/kilkanaście niedużych bułek<br />
rozczyn:<br />
200 ml ciepłego mleka (temp. poniżej 35<sup>o</sup>C)<br />
50 ml letniej wody<br />
8 g suchych drożdży<br />
1 łyżka cukru<br />
6 łyżek mąki<br />
<br />
Wszystkie składniki połączyć i odstawić na 15 minut. Po tm czasie dodać:<br />
- 1 jajo<br />
- 120 g cukru<br />
- 100 g masła, roztopione, przestudzone<br />
- ok.400 g mąki<br />
Wyrobić ciasto (będzie lekko lepiące, dość luźne), rozwałkować na kształt prostokąta o grubości około 0,5cm.<br />
+ 300 ml jagód - rozsypać równomiernie po cieście, zwinąć w rulon zakładając boki, pokroić na kawałki szerokości 3 cm (poniżej instrukcja obrazkowa :)). Ułożyć na blasze wyłożonej papierem w odstępach co 2 cm (odstawić na 30 minut do wyrośnięcia)<br />
+ roztrzepane jajo - posmarować nim bułki.<br />
Piec na brązowo w temperaturze 190-200<sup>o</sup>C (ok.25 minut).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQJpMYjcOZuZPz9-bogPgM9npJQs_tX5T4_755r64-6Ec9k80lq3Tn_rLeMNM2xwV_OSv87FwWlTIPHb9eVOseYHLlAw1A-Y1oOmQQ4pkqvggTKP9KUidnxvE3zY3m0qC_siV7nn4F17E/s1600/4+zdj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQJpMYjcOZuZPz9-bogPgM9npJQs_tX5T4_755r64-6Ec9k80lq3Tn_rLeMNM2xwV_OSv87FwWlTIPHb9eVOseYHLlAw1A-Y1oOmQQ4pkqvggTKP9KUidnxvE3zY3m0qC_siV7nn4F17E/s640/4+zdj.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Lukier:<br />
2/3 szklanki cukru pudru<br />
sok z połowy cytryny<br />
1-2 łyżki wody<br />
Cukier utrzeć porządnie z cukrem i wodą, wylać na upieczone ciasto drożdżowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2sEgy68cgaPeCkfhPFIzL1MC1JTV6rRodLkmiaVSRlK6mEv_moHHfuNHegITHmyDF_cuCgGw0vmQO8IG8VnEGtWRJ1d4zy1pY1waXnrkCGOmAo6AsAAurKbMN9d98MnDK4j9O497t0S0/s1600/aw+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2sEgy68cgaPeCkfhPFIzL1MC1JTV6rRodLkmiaVSRlK6mEv_moHHfuNHegITHmyDF_cuCgGw0vmQO8IG8VnEGtWRJ1d4zy1pY1waXnrkCGOmAo6AsAAurKbMN9d98MnDK4j9O497t0S0/s640/aw+%25281%2529.JPG" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-18439273670951209682015-06-26T22:58:00.001+02:002015-06-26T23:03:46.280+02:00Burger z mozarellą i pieczone bataty<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHGNCii41HuazIm44iPy70o7c1YR3sRkZHKX6o1UaZziw1gOYLX5czxcDZUDQP8-LwAPEJQgZ4BSHmJx-INZWokvaFGhfQL-v1JBZA6Ut4SoBFmrxCfDWJyof6izQPd1tStPQ15os2nko/s1600/aws+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHGNCii41HuazIm44iPy70o7c1YR3sRkZHKX6o1UaZziw1gOYLX5czxcDZUDQP8-LwAPEJQgZ4BSHmJx-INZWokvaFGhfQL-v1JBZA6Ut4SoBFmrxCfDWJyof6izQPd1tStPQ15os2nko/s640/aws+%25281%2529.JPG" width="496" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp0IyRaHClvVS_X3TOUyxg88g4JVzCOfF232RPBq6jSJjS8lb17QE6cF9mR9beqXHOJIcRA9IV0h-oIhu4qGJojjF17LnzRhyphenhyphenziTkoatqQDaP-6AiJH9iCK4OhGKVn5mBp06Yxtp4rroQ/s1600/aws+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
Składniki:<br />
200 g mięsa mielonego wołowego<br />
sól, pieprz<br />
<br />
buła<br />
kilka liści szpinaku<br />
kilka plastrów cukinii<br />
1 łyżka masła<br />
2 plastry mozarelli<br />
<br />
dip:<br />
2 łyżki oliwy<br />
1 mała czerwona cebula<br />
1/2 czerwonej papryki<br />
2 średniej wielkości pomidory<br />
1 ząbek czosnku<br />
1 łyżka brązowego cukru<br />
sól, pieprz<br />
<br />
frytki:<br />
2 średnie bataty<br />
3 łyżki oliwy<br />
sól, pieprz, 1/2 łyżeczki ostrej papryki<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI1grvXAur_RnJcguulBnNi7G9GwHSGmqAARD0LEUFBRatlZ1TMogUnTrsSCllaRicR0SyIJOR51hKZMPGzS_9ph7onUriGoLwZfAB7Wln7e26h9knWQbR3QX5yidJt-2U4KrEvT3c2XI/s1600/aa2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="496" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI1grvXAur_RnJcguulBnNi7G9GwHSGmqAARD0LEUFBRatlZ1TMogUnTrsSCllaRicR0SyIJOR51hKZMPGzS_9ph7onUriGoLwZfAB7Wln7e26h9knWQbR3QX5yidJt-2U4KrEvT3c2XI/s640/aa2.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Bataty obrać ze skóry, pokroić, wymieszać z oliwą i przyprawami i piec przez 25 minut w rozgrzanym do 190<sup>o</sup>C piekarniku.<br />
Dip: na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę i paprykę, smażyć, aż zmięknie, dodać czosnek, pokrojone pomidory (bez skórki; najlepsze będą dojrzałe i mięsiste), cukier. Pod koniec, gdy sos się zredukuje, doprawić solą i pieprzem.<br />
Plastry cukinii oprószyć solą, a gdy wytworzy się na nich woda - osuszyć ręcznikiem papierowym. Na patelni rozpuścić łyżkę masła, smażyć na nim cukinię (na małym ogniu przez kilka minut).<br />
Mięso posolić, obficie popieprzyć, wyrobić coś na kształt burgera i smażyć na suchej patelni przez 2-3 minuty z każdej strony.<br />
Ja lubię burgery dobrze wysmażone, czarniutkie, ale fajnie, jak w środku są lekko różowe.<br />
Składałam - jak widać - buła, łyżka dipu, szpinak, mięso, mozarella, cukinia, duuużo dipu, buła.<br />
Polecam. Proste, szybkie, mięso. Tyle zalet! :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsgEjZViS1ULJPoCswPvESkw9fVTCviDM2nHiMPrEAVzwLb6ExcEmBMrSTC3jpAEEkxEuDyAQ482_BP-v9Ehe8fGdZTSudafB8ShEK14loSW9ZeWrb_q165OnsQp-iMB92nudDYj8hvPU/s1600/aws+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsgEjZViS1ULJPoCswPvESkw9fVTCviDM2nHiMPrEAVzwLb6ExcEmBMrSTC3jpAEEkxEuDyAQ482_BP-v9Ehe8fGdZTSudafB8ShEK14loSW9ZeWrb_q165OnsQp-iMB92nudDYj8hvPU/s640/aws+%25281%2529.JPG" width="497" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-87344053195695850352015-06-19T21:20:00.000+02:002015-06-19T21:20:18.318+02:00Matcha opera cake<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLag3F4cHskV77upHS6FzY4VY3ukCpjNQGg8BBcZLq0lcOMh2XDRtR7AsOBUNsg4NFtsmMSHfG4o-9mB79yijaFZU2f7pR3ND4uv27KgJEY4uZxop3hTIGYp-90_lJS8FH5QGC1jGlYao/s1600/zzzzz2+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="435" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLag3F4cHskV77upHS6FzY4VY3ukCpjNQGg8BBcZLq0lcOMh2XDRtR7AsOBUNsg4NFtsmMSHfG4o-9mB79yijaFZU2f7pR3ND4uv27KgJEY4uZxop3hTIGYp-90_lJS8FH5QGC1jGlYao/s640/zzzzz2+%25282%2529.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Już od dawna chodziło mi po głowie ciasto z herbatą matcha, ale nie miałam konkretnego pomysłu. Niedawno dostałam sporą ilość zielonej herbaty, co zmotywowało mnie do pieczenia. Opera cake, dlatego że czekolada i migdałowe ciasto to superowe połączenie. A matcha pasuje do nich idealnie.<br />Ciasto ładnie wygląda i dobrze smakuje, więc chyba spełnia swoją rolę. Z podanych proporcji wyjdą nam cztery spore kawałki (takie, jak na zdjęciu).</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Składniki na ciasto:<br />3 białka<br />2 łyżki drobnego cukru<br />100 g cukru pudru<br />3 jaja<br />100 g zmielonych migdałów<br />50 g mąki<br />20 g miękkiego masła<br />1 łyżka herbaty matcha<br /><br />krem czekoladowy:<br />100 g czekolady deserowej<br />100+100 ml śmietany 36%<br /><br />krem matcha:<br />100 g mascarpone<br />100 ml śmietany 36%<br />2 łyżki cukru pudru<br />1/2 łyżeczki herbaty matcha<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqavecmk5cyhu6zAr74ffrEses4vizbf9vQ39wu3HB1-uopVGzcnH2Iv4qMjV4E3vV49lUyILGi9dFKf5FZSlxZfhNOXBkyC2X1tAq2fNlUeFHp6SZ9kRxQejgsrA1f5Pq6_ZIb2wdzJg/s1600/zz.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqavecmk5cyhu6zAr74ffrEses4vizbf9vQ39wu3HB1-uopVGzcnH2Iv4qMjV4E3vV49lUyILGi9dFKf5FZSlxZfhNOXBkyC2X1tAq2fNlUeFHp6SZ9kRxQejgsrA1f5Pq6_ZIb2wdzJg/s640/zz.JPG" width="572" /></a></div>
<br />Białka ubić na sztywną pianę, dodać 2 łyżki drobnego cukru i ubijać do jego rozpuszczenia. W oddzielnym naczyniu zmiksować jaja z cukrem pudrem i masłem, połączyć z białkami, dodać migdały, mąkę, matchę i delikatnie wymieszać.<br />Ciasto wylać na dużą, prostokątną blachę (około 35x25 cm) wyłożoną papierem i piec przez 8-10 minut w piekarniku rozgrzanym do 200<sup>o</sup>C. Po wystudzeniu pokroić na 4 równe prostokąty (będą to 4 blaty ciasta)<br /><br />Krem czoko: w kąpieli wodnej należy dobrze podrzać 100 ml śmietanki, do niej wrzucić kawałki czekolady i mieszać do momentu całkowitego rozpuszczenia. Zdjąć z wody i wystudzić. Pozostałe 100 ml śmietanki ubić i połączyć z masą czekoladową.<br />Krem matcha: wszystkie składniki ubijać przez 2-3 minuty do momentu, kiedy nabiorą konsystencji kremu.<br /><br />Blaty ciasta przełożyć kremami i... w zasadzie to koniec przepisu :).Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-29367459318535523922015-06-17T13:25:00.000+02:002015-06-17T13:32:10.314+02:00Piróg (prawie) biłgorajski<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIfP-mdEkI9Ur-YbPW2ZU5SDmw9ewMwFz6tDQnByqyTuAr8ky9Hgl8yPZTiHfaJkqH7_PJEu3iK2DTIvbn0p1JaRkMI25R34mHmcWr0PORV3bTiiAhTTXt2uA0nZiv_4T-S7mNvjlAW18/s1600/image001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIfP-mdEkI9Ur-YbPW2ZU5SDmw9ewMwFz6tDQnByqyTuAr8ky9Hgl8yPZTiHfaJkqH7_PJEu3iK2DTIvbn0p1JaRkMI25R34mHmcWr0PORV3bTiiAhTTXt2uA0nZiv_4T-S7mNvjlAW18/s640/image001.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Właśnie tak miał kiedyś wyglądać mój blog - stare przepisy, smaki dzieciństwa. No, ale nie wyszło.<br />Mam nadzieję, że kiedyś znajdę czas na spisanie większej ilości takich smakołyków.<br />Piroga nie jadłam kilkanaście lat i zatęskniłam za nim ostatnio. Najlepszy na lato, ze szklanką zimnego mleka, przypieczony na maśle mniam mniam (nie polecam kroić na gorąco po wyjęciu z pieca - może się rozpadać). <br />Piróg w 2005 roku został wpisany na Listę Produktów Regionalnych. Mój przepis nie jest jednak wierny tradycyjnemu, gdzie w nadzieniu pojawia się np. suszona mięta. Próbowałam odtworzyć smak, który ja pamiętam z dzieciństwa i totalnie mi się to udało. To jest mój piróg.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki na ciasto drożdżowe:<br />
10 g drożdży<br />
3/4 szklanki letniej wody<br />
ok. 450 g mąki<br />
1 łyżeczka cukru<br />
40 g masła (roztopionego, wystudzonego)<br />
1 łyżka śmietany<br />
3/4 łyżeczki soli<br />
+żółtko do smarowania<br />
<br />
na nadzienie:<br />
700 g ziemniaków<br />
300 g kaszy gryczanej<br />
250 g tłustego twarogu<br />
130 g słoniny<br />
100 ml śmietany 18%<br />
2 jajka<br />
1 mały ząbek czosnku<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Ciasto: drożdże wymieszać z wodą, cukrem i czterema łyżkami mąki, odstawić na 20 minut. Po tym czasie dodać resztę składników, wyrobić ciasto i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (30-40 minut).<br />
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie i odcedzić zostawiając około 3/4 szklanki wody, wrzucić tam kaszę, utłuc z ziemniakami i zostawić pod przykryciem na 30 minut. Słoninę pokroić w kostkę (jeśli nie mamy pokrojonej) i topić na patelni na niedużym ogniu na skwarki (trwa to kilkanaście minut), całość wrzucić do ziemniaków, wymieszać. Dodać pozostałe składniki drobno posiekany czosnek, doprawić solą i pieprzem, dobrze wymieszać, aby wszystkie składniki się połączyły.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhGGp3sTkSLND6nfwPMC8eXxA3DlA8B_zseYWpG7bqI1cBxwI6Ee7DnxOL6sL60PIFeIfRYxCvIxJyWwF8Vz6Mms_OdOELgDnsFrujxMu98eQ2mMci5oytV8jgnF_93fdeQNz7A_aBf90/s1600/image006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="496" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhGGp3sTkSLND6nfwPMC8eXxA3DlA8B_zseYWpG7bqI1cBxwI6Ee7DnxOL6sL60PIFeIfRYxCvIxJyWwF8Vz6Mms_OdOELgDnsFrujxMu98eQ2mMci5oytV8jgnF_93fdeQNz7A_aBf90/s640/image006.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Ciasto rozwałkować na duży prostokąt (w zależności od wymiarów blachy, tak aby miało powierzchnię 2x dno blachy, 2 x boki i około 2cm) - wyłożyć nim dno, na nie całe nadzienie i owinąć od góry resztą ciasta.<br />
Ciasto posmarować roztrzepanym żółtkiem.<br />
W zależności od wysokości ciasta czas pieczenia będzie wynosił 1godzina 20-40 minut w temperaturze 170<sup>o</sup>C.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL7n08gSJRnIKPKt-JHlTeDmzVs0KEkp3vfw4awjlHBJRbSKQPeBDuQzCO-V_YwQluZGNmbQg1ILkze0GMe_5-WeRfMWMLHwmo8_xAaAahxM7L7MVoBCCDW6LOgrGvI-oPJjl4ue5mGbM/s1600/image003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL7n08gSJRnIKPKt-JHlTeDmzVs0KEkp3vfw4awjlHBJRbSKQPeBDuQzCO-V_YwQluZGNmbQg1ILkze0GMe_5-WeRfMWMLHwmo8_xAaAahxM7L7MVoBCCDW6LOgrGvI-oPJjl4ue5mGbM/s640/image003.jpg" width="428" /></a></div>
<br />
Kiedyś spotkałam się z dyskusją "dlaczego piróg/pieróg, skoro nie przypomina pierogów?". Pirogi/pierogi były to ciasta wypiekane w piecu, z nadzieniem lub bez, z ciasta drożdżowego (z innymi się nie spotkałam). U mnie w domu piekło się również ciasto drożdżowe na słodko, też nazywane pirogiem. Myślę, że tradycja ich wypiekania sięga dalej niż chociażby pierogów ruskich. Dawniej piróg gryczany był rarytasem, piekło się go na specjalne okazje, święta i uroczystości rodzinne. Trzeba pamiętać, że w poprzednich stuleciach ludzie nie jadali "na bogato", mięso było rzadkością, a piróg sam w sobie wyglądał okazale (normalnie piecze się go w dużych prostokątnych blachach).<br />
Jak będę miała więcej czasu to dokładniej przeanalizuję gryczaną spuściznę kuchni lubelszczyzny.<br />
Dla mnie piróg jest jak najbardziej rarytasem ze względu na wartość sentymentalną, jak również walory smakowe. Jestem ultra turbo mega fanką kasz, w tym kaszy gryczanej. Świetnie smakuje na zimno, ale najlepiej podpieczony na maśle ze szklanką mleka albo łagodną zupą krem. Polecam wszystkim.<br />Następnym razem będę piekła pod przykryciem, bez górnej warstwy ciasta, która u mnie się oderwała (za mała blacha, za dużo nadzienia, ciasto za bardzo podskoczyło :)) Można piec również bez ciasta. W lodówce, zamknięty można przechowywać przez kilka dni.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-71634673395927113082015-04-19T16:32:00.001+02:002015-04-19T16:37:29.678+02:00Zupa pieczarkowo-ziemniaczana<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinXwd6JjV4Mft7MNqwdK_i1EhZlSYKeGB05MbjPbz8trK9c3h3PA7xLfzI_hr-zBvzmqMFXncf1wO1YZPawR7K7q2hhz6hPHT9KU6R-60YzNAj-GngwD0nIQV7SnamS2d-qFOVedIG36g/s1600/image014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinXwd6JjV4Mft7MNqwdK_i1EhZlSYKeGB05MbjPbz8trK9c3h3PA7xLfzI_hr-zBvzmqMFXncf1wO1YZPawR7K7q2hhz6hPHT9KU6R-60YzNAj-GngwD0nIQV7SnamS2d-qFOVedIG36g/s1600/image014.jpg" height="508" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Zupa typu low budget :) Jestem kartoflakiem i lubię pieczarki. Początkowo miał być krem z białych warzyw, ale miałam ochotę na pieczarki. Na co dzień nie robię zup, bo wydaje mi się, że nie mam czasu. Trochę sama się oszukuję, bo kremy robi się szybko. Jeśli drobno pokroimy warzywa to zajmie to dosłownie kilkanaście minut. Polecam :)</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki (4 porcje):<br />
900 ml bulionu warzywnego<br />
500 g ziemniaków<br />
250 g pieczarek<br />
1 mała cebula<br />
2 ząbki czosnku<br />
100 ml śmietanki<br />
sól, pieprz<br />
prażony słonecznik do posypania<br />
oliwa<br />
<br />
Ziemniaki ugotować w bulionie. Oczyszczone, pokrojone pieczarki (kapelusze warto obrać ze skórki) podsmażyć na patelni z cebulą, wrzucić do bulionu wraz z rozgniecionym czosnkiem, gotować przez chwilę i zblendować. Dodać śmietankę, doprawić solą i pieprzem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzkag42FifmtFHAZPTpQktHja-tSpvY6PF8iDFcd8oBTUuCWPLawX3EoF2UBNI8FCknOb_l22qUU13t6_PCIbQm8q-ghE4hIBdVuiaGQuZPm2h7Souao80mX_FrM-i_yW9RymQBHyERds/s1600/image015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzkag42FifmtFHAZPTpQktHja-tSpvY6PF8iDFcd8oBTUuCWPLawX3EoF2UBNI8FCknOb_l22qUU13t6_PCIbQm8q-ghE4hIBdVuiaGQuZPm2h7Souao80mX_FrM-i_yW9RymQBHyERds/s1600/image015.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
To jest wersja typu basic. Można dorzucić świeże zioła np. tymianek, sery (ja bym wrzuciła łyżkę gorgonzoli dla podkręcenia smaku) albo mięsne dodatki typy szynka dojrzewająca czy upieczony boczek :).<br />
<br />
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/pieczarkowy-tydzien-2015"><img alt="Pieczarkowy Tydzień 2015" src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/67embed_lzWn6ud7Ha6rBpIUKLzwJgRjmbBtGgzz.jpg" /></a>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-20094094188930160902015-04-07T15:23:00.000+02:002015-04-07T15:44:43.149+02:00Mazurek pomarańczowy z orzechami<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFdmiZ8BOBxcDNJQVypeG5536KLNxobp9NNcunP8sCI71vcLbL-Lg5aJF3xjNdqsXJY7ftNNUffpzWKvfxR9ShYgzTGs9411j-SS8zB1r56z0ISnfSOcRAEPk04iXBzc-uzXTOn60RzVE/s1600/image003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFdmiZ8BOBxcDNJQVypeG5536KLNxobp9NNcunP8sCI71vcLbL-Lg5aJF3xjNdqsXJY7ftNNUffpzWKvfxR9ShYgzTGs9411j-SS8zB1r56z0ISnfSOcRAEPk04iXBzc-uzXTOn60RzVE/s1600/image003.jpg" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Nigdy nie zachwycałam się mazurkami, ale od tej Wielkanocy będą się u mnie pojawiać regularnie. Kiedyś zastanawiałam się, co może być dobrego w kruchym cieście wysmarowanym słodką mazią? Teraz zastanawiam się, co może być w tym złego :). Bardzo proste i słodkie. Warto zrobić je dwa dni wcześniej, żeby się przegryzło i zmiękło. Dobrze się przechowuje w chłodnym miejscu.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Potrzebujemy:<br />
na ciasto:<br />
2 1/2 szklanki mąki<br />
4 łyżki cukru pudru<br />
200 g margaryny<br />
1 jajo<br />
2 żółtka<br />
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia<br />
<br />
na górę:<br />
słoik dżemu brzoskwiniowego lub morelowego (400 g)<br />
2-3 łyżki galaretki brzoskwiniowej lub pomarańczowej<br />
3/4 szklanki orzechów włoskich<br />
1 duża pomarańcza<br />
1/2 szklanki cukru<br />
biała czekolada dobrej jakości lub gotowa polewa<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizx2WOzpFhpDPeqENvcEQhZt9YzbmdKBs-O2jDY2NDTWW4GCz3mJOpK6uiWiE1uwvKq35QpsCnDO-lR_Zgdo5AHkFLEab5f-k0SJMvfGr-GJM-rEcV0QEgPEvm6vvsiAkvp-8JGbHR1ds/s1600/image001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizx2WOzpFhpDPeqENvcEQhZt9YzbmdKBs-O2jDY2NDTWW4GCz3mJOpK6uiWiE1uwvKq35QpsCnDO-lR_Zgdo5AHkFLEab5f-k0SJMvfGr-GJM-rEcV0QEgPEvm6vvsiAkvp-8JGbHR1ds/s1600/image001.jpg" height="434" width="640" /></a></div>
<br />
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto i odstawić do lodówki na godzinę. Podzielić je na 2 części (3/4 i 1/4). Większą rozwałkować i wyłożyć nią dno blachy, z mniejszej zrobić 2 cienkie długie wałeczki, spleść je ze sobą i wyłożyć boki. Nie jest to koniecznie, ale dobrze wygląda i dzięki tym bokom nie wycieknie nam nadzienie. Piec przez około 25 minut w temperaturze 180<sup>o</sup>C, na złoty kolor.<br />
Jeśli dżem jest bardzo gęsty i konsystencją przypomina marmoladę to dodanie galaretki nie jest konieczne. Jednak większość dżemów brzoskwiniowych po rozpuszczeniu jest wodnista, więc niezbędne jest zagęszczenie.<br />
Dżem podgrzać w rondlu i rozpuścić w nim 2-3 łyżki galaretki, odstawić do wystudzenia.<br />
Pomarańczę dobrze wyszorować, sparzyć, obrać. Ze skórek odkroić białą część (ona nadaje gorzki smak), pokroić w kosteczkę. Skórki zalać wrzątkiem i gotować około 10 minut, odcedzić. Pół szklanki cukru wymieszać z 1/2 szklanki wody, zalać skórki i gotować około pół godziny na małym ogniu, bez przykrycia, co jakiś czas mieszając. Skórki powinny być słodkie i miękkie. Odcedzić nadmiar syropu i odstawić do wystudzenia.<br />
Na wystudzone ciasto wyłożyć dżem, posypać skórką pomarańczową i orzechami (można je trochę przesiekać) i polać rozpuszczoną białą czekoladą lub polewą.<br />
Polecam! :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-62618452182385843062015-04-04T22:07:00.003+02:002015-04-04T22:13:30.196+02:00Kruche ciasteczka kokosowe<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcojT07FNjpMxuupJVaMOQEBASTZsBE7QB_gCa5GTQ7lV7N-Op6Zo9mwrFGJhYfp_A8SlX50u71wX3G8hkIzy959TrR_BdQLemkSYZYzqLFZ0cFf3Qr_42D6qV8-_oCG1dcy0iMgTCWyQ/s1600/4a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcojT07FNjpMxuupJVaMOQEBASTZsBE7QB_gCa5GTQ7lV7N-Op6Zo9mwrFGJhYfp_A8SlX50u71wX3G8hkIzy959TrR_BdQLemkSYZYzqLFZ0cFf3Qr_42D6qV8-_oCG1dcy0iMgTCWyQ/s1600/4a.jpg" height="371" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Ciasteczka przyjemnie kokosowe. Ich wykonanie jest banalnie proste i szybkie. Bardzo dobrze się przechowują - zamknięte w pudełku przez kilka dni nie tracą niczego :). Dodaję ten przepis, ponieważ są to idealne ciasteczka do herbaty, a w ostatnich dniach wypijam jej baaardzo dużo.</h3>
<h3>
Jeśli jest ktoś zainteresowany moimi poglądami na temat jajek w ciastach zachęcam do zjechania na koniec postu :).</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
1 1/2 szklanki mąki pszennej<br />
1 szklanka wiórek kokosowych<br />
3/4 szklanki cukru pudru<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
1 jajo<br />
1 żółtko<br />
125 g margaryny<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQWP6mAn2szxOzWXvnWPLwvlj77aFUNxnvJ7p3lDhL4m1DYEWH6JGz1TIiYVqOXNvvxCpYjdEUqMWDhWqDEHZeyzYXsHfYlDN83vDDmxWQd19bwskI6JSo90PZBfymP61brSWpIVk-aG4/s1600/3a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQWP6mAn2szxOzWXvnWPLwvlj77aFUNxnvJ7p3lDhL4m1DYEWH6JGz1TIiYVqOXNvvxCpYjdEUqMWDhWqDEHZeyzYXsHfYlDN83vDDmxWQd19bwskI6JSo90PZBfymP61brSWpIVk-aG4/s1600/3a.jpg" height="640" width="592" /></a></div>
<br />
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto i wstawić na pół godziny do lodówki.<br />
Piekarnik rozgrzać do 180<sup>o</sup>C.<br />
Ciasto wyjąć z lodówki, podzielić na kilkanaście kawałków, lepić kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczyć i ułożyć na blaszce w odstępach 2-3 cm (ciastka sporo urosną). Piec kilkanaście minut, do zrumienienia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGXedYnbHRleISB9KANyFfnF3xCVg-hV22Arq6U8CQY743R3i0cvfQ-bZBBr80wnjkV2t3P8MK7esoHbX62VD4B_ms4ITUiH2yDR4JlhjyR2HZcPlHarm0LWdBPw898cW53e_KZYPe03s/s1600/2a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGXedYnbHRleISB9KANyFfnF3xCVg-hV22Arq6U8CQY743R3i0cvfQ-bZBBr80wnjkV2t3P8MK7esoHbX62VD4B_ms4ITUiH2yDR4JlhjyR2HZcPlHarm0LWdBPw898cW53e_KZYPe03s/s1600/2a.jpg" height="640" width="505" /></a></div>
<br />
Jajka, jajka. Rozbiłam w tym tygodniu wiele jajek, mniejszych i większych, i zupełnie nie odkrywając niczego nowego powiem, że nie ma lepszego jajka niż od takiej kury, która chodzi, gdzie chce i je, co chce. Kupowałam już wszystkie rodzaje jajek - klatkowe, ściółkowe, , z wolnego wybiegu, eko i jestem niemalże przekonana, że różnią się one tylko numerkiem na skorupce. Niestety, w tym przypadku, jestem zwolenniczką teorii spiskowych. Jeśli przeczytamy dokładny opis chowu eko to dowiemy się, że kura MOŻE wychodzić na zewnątrz, jak również może siedzieć w kurniku, więc obawiam się, że jej wybór nie zawsze idzie w parze z tym, co myśli osoba, która tę kurę hoduję. Po drugie, kury od jajek eko są tuczone karmą, może i ekologiczną, co nie znaczy naturalną. Warto mieć świadomość, że eko jajka, to nie są jajka z kurnika, gdzie 15 kur biega po łące, trzyma się za skrzydła, je robaki czy co jej tam pasuje i niesie jajko wtedy, kiedy chce. To są duże fermy, gdzie kury są po to, by zarabiać na nich pieniądze, a nie by im było dobrze. Wiem, że wszędzie gdzie robi się pieniądze, robi się oszczędności, a wszędzie, gdzie można nagiąć przepisy (by zarobić więcej pieniędzy), się je nagina.<br />
Piszę to dlatego, że dużo piekę z różnego rodzaju jajek. Naprawdę nie widzę różnicy między jajkiem od 0 do 3. Wszystkie wyglądają tam samo, smakują tak samo. Wszystkie mają tak samo pomarańczowe żółtka, które w cieście nagle stają się bardzo blade.<br />
Od tygodnia jestem na wsi i piekę różne mazurki i babki z jajek kur, które chodzą sobie niedaleko domu i muszę stwierdzić, że dawno nie widziałam tak żółtego ciasta po dodaniu dwóch jajek i tak puszystych wypieków. Białka ubijają się dosłownie chwilę i nie wiem, czym się tak zachwycam, ale naprawdę zrozumiałam na czym polega oszustwo eko jajek. Nie robi mi różnicy, czy jajko jest ekologiczne czy nie, ale smak i właściwości tego jaja mają dla mnie ogromne znaczenie.<br />
Polecam wszystkim poszukanie dobrych jajek ze wsi, a nie z fermy. Smacznego jajka! Nie tylko jutro!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-18876112413923267852015-04-03T23:54:00.004+02:002015-04-04T00:04:40.362+02:00Babka piaskowa<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZpOG3pT5g3IuFAxW7zQkWhtJyAUhnoaCwba71xcAhY_zyHjMETsVSgLHSwdC1uXHR4QFLqVz3gakZYWNGk1-8msrrmK9J3ZctqmTL9bu2X5MbTzAirqOBNhxDsV5lq1qhq3uCFGuHcqQ/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZpOG3pT5g3IuFAxW7zQkWhtJyAUhnoaCwba71xcAhY_zyHjMETsVSgLHSwdC1uXHR4QFLqVz3gakZYWNGk1-8msrrmK9J3ZctqmTL9bu2X5MbTzAirqOBNhxDsV5lq1qhq3uCFGuHcqQ/s1600/1.jpg" height="640" width="440" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Babka piaskowa - najlepszy i najprostszy przepis, według mnie. 10 minut
przygotowań i około 50 minut pieczenia. Nie pamiętam, kiedy zrobiłam ją
pierwszy raz, ale od tamtego czasu robię ją na każde święta i nie
święta. Modyfikuję ten przepis minimalnie, zmieniając smak lub dodając
owoce np. wiśnie. Ciasto nawet bez żadnych dodatków jest pyszne. Dla
mnie jest to jeden z podstawowych przepisów obok tradycyjnego sernika,
napchanego bakaliami keksu i drożdżowego makowca.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Potrzebujemy:<br />
150 g miękkiego masła<br />
2/3 szklanki cukru<br />
3 jajka<br />
1 łyżeczka proszku do pieczenia (taka z górką :))<br />
1 szklanka mąki ziemniaczanej<br />
2/3 szklanki mąki pszennej<br />
skórka otarta z jednej cytryny<br />
3 łyżki kakao<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwDRvtYCdZfaBQYkIyRdcp4lBpptIbKydowlEZP3RMBwgBUjUmlyNqdAqgIwxA95zLMmAbOGRDExeW29hA9VDCj72dyDJFw94X77NLW_OZXA7CKEt8abL_d3ZgWQsEiGTADQBM1GvwNzY/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwDRvtYCdZfaBQYkIyRdcp4lBpptIbKydowlEZP3RMBwgBUjUmlyNqdAqgIwxA95zLMmAbOGRDExeW29hA9VDCj72dyDJFw94X77NLW_OZXA7CKEt8abL_d3ZgWQsEiGTADQBM1GvwNzY/s1600/3.jpg" height="508" width="640" /></a></div>
<br />
Piekarnik ustawić wcześniej na 150<sup>o</sup>C, grzanie góra-dół. Foremkę dokładnie nasmarować, brzegi i zakamarki wysypać bułką tartą (łatwiej nam wyjdzie z formy po upieczeniu)<br />
Kolejność składników jest taka, jak przygotowanie ciasta. <br />
Najpierw należy utrzeć masło z cukrem (ja od jakiegoś czasu wszystko miksuję i nie widzę różnicy), później należy dodać jajka i proszek do pieczenia, zmiksować, dodać obie mąki, zmiksować. Gotowe ciasto podzielić na dwie części. Do jednej dodać kakao i wymieszać, do drugiej - skórkę z cytryny (wcześniej dokładnie umytej i sparzonej).<br />
Nie znam sposobu na piękny marmurkowy wzorek, ale wychodzi całkiem ok, kiedy kładziemy ciasto (w foremce z dziurką) na zmianę łyżka ciemnego, łyżka jasnego, a później drugą warstwę odwrotnie (gdzie było jasne to ciemne itd.), następnie widelcem wystarczy zamieszać raz dookoła i wychodzi ładny maziaj :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqHKKYowX48b4nvGgsu9nmPEdcJARsC9WFZ5AuCqCYRA6BrR4DPEJbueqqW6Uwmoboc1oApDb5crY1nS2rBRbKbVTqxtQ0NGChTzkloAHx_ewuKb9fznB9hxz_m_qz5GtpFlpV24V6xXU/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqHKKYowX48b4nvGgsu9nmPEdcJARsC9WFZ5AuCqCYRA6BrR4DPEJbueqqW6Uwmoboc1oApDb5crY1nS2rBRbKbVTqxtQ0NGChTzkloAHx_ewuKb9fznB9hxz_m_qz5GtpFlpV24V6xXU/s1600/4.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Piec trzeba około 35 minut w temperaturze 150<sup>o</sup>C i 15 minut w 160<sup>o</sup>C.<br />
Łączny czas pieczenia to 50 minut.<br />
<br />
W konsystencji ciasto jest bardzo "piaskowe", więc jeśli nie chcemy uzyskać
tego efektu wystarczy zmienić proporcje mąk (mniej ziemniaczanej, więcej
pszennej).<br />
<br />
Smacznego!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/wielkanocne-smaki-edycja-v"><img src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/11/53embed_6ud4kafe45okRVpzCy6AVeoqisFnxwzz.jpg" alt="Wielkanocne Smaki - edycja V"></a>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-22867446391282899782014-12-17T22:57:00.003+01:002014-12-17T23:02:44.588+01:00Domowe krówki<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxhjYcGzQOjUsGZj-t3dScvkkW7GZjxLsW8jtP9WSCR13xuGaK11ESa3TGMsKQEPlHNUsqvPlB0pidkj8qL32CFaHgILgJve5Mcytnrsgl_ft5PoA7jbWsXQd0_xWHPCxrFJGrikYqQNY/s1600/asdf+(2).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxhjYcGzQOjUsGZj-t3dScvkkW7GZjxLsW8jtP9WSCR13xuGaK11ESa3TGMsKQEPlHNUsqvPlB0pidkj8qL32CFaHgILgJve5Mcytnrsgl_ft5PoA7jbWsXQd0_xWHPCxrFJGrikYqQNY/s1600/asdf+(2).JPG" height="462" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Jeśli dobrze pamiętam, to była jedna z pierwszych rzeczy, które nauczyłam się robić w kuchni. Wytłumaczenie jest raczej proste, dziecko + cukier, te sprawy. To jest jeden z moich smaków dzieciństwa. Wyjadane łyżką z miski, ciepłe, nawet gorące (kto by czekał, aż wystygną :)). I nie robiłam ich później przez wiele lat. Ten tydzień jest ewidentnie tygodniem spod znaku krówki. </h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
300 g cukru<br />
200 g śmietany 36%<br />
100 g masła<br />
<br />
Cukier i śmietanę należy wymieszać na patelni, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień tak, aby masa na patelni powoli bulgotała. Całość trzeba dość często mieszać. Po około 10-15 minutach gotowania można dodać masło. I trzeba dalej mieszać, czekać, mieszać, dalej czekać.<br />
Test na gotowe krówki jest prosty: zrobić kroplę z masy na talerzu/spodku ceramicznym, powinna od razu stężeć, można na chwilę włożyć do lodówki, żeby sprawdzić szybciej :). Gotujące bańki z masy są wtedy cięższe i całość przybiera lekko galaretowatą konsystencję (tak bym to określiła) i krówkowy kolor.<br />
Gotową masę przelewam do wyłożonego papierem do pieczenia naczynia, po wystudzeniu kroję na prostokąty. Później to już je zjadam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKt3-lkNb8VvI0S5A147MI-IqI6mi3nHrFW1sXiXq9aWKlyvR8sbTyeVtkirT46RjQFE9KCQevtM1Pd3nbsULbXF7GI3hcDsNl08K2L8xfpH2lK0d11RegpqqnC_iIG2n3QZSRH3GWNKc/s1600/ad.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKt3-lkNb8VvI0S5A147MI-IqI6mi3nHrFW1sXiXq9aWKlyvR8sbTyeVtkirT46RjQFE9KCQevtM1Pd3nbsULbXF7GI3hcDsNl08K2L8xfpH2lK0d11RegpqqnC_iIG2n3QZSRH3GWNKc/s1600/ad.JPG" height="640" width="460" /></a></div>
To jest przepis podstawowy na kruche krówki, nawet bardzo kruche. Czasami dodaję do nich kakao, wanilię, ale super są także z orzechami lub sezamem. Każdy może zrobić swój smak. Można gotować w garnku, ale ja bardziej ufam patelni, bo łatwiej jest kontrolować bulgotanie :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaCbm2kzGKKmwYbRTO1K0py-T-oEy7uq0iM5Meb99UQyAD11n-HREbziJHs2UsXxsb-kUK0PKxMsj434UZMoti0wUzn_Y4dTQgg55ijFpIcuMo9itXadO_RvjJOmq52HJrV8gg1qlvshw/s1600/1as.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaCbm2kzGKKmwYbRTO1K0py-T-oEy7uq0iM5Meb99UQyAD11n-HREbziJHs2UsXxsb-kUK0PKxMsj434UZMoti0wUzn_Y4dTQgg55ijFpIcuMo9itXadO_RvjJOmq52HJrV8gg1qlvshw/s1600/1as.JPG" height="470" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-79691012709008008092014-11-10T17:56:00.001+01:002014-11-19T17:21:07.122+01:00Razowa tarta z kalafiorem<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZvXbi210vbSkXnE6ttKzDDQb9WoifBdQdFD15HligHOphD63rkSeDxk3qiDHm7rOx3f8xyOb2JUXkHijr8wX-HQA87eiUvSsG8V_jrfCerzamDxPkH-HntWG9nirJ5TT5MgN0Mamk04Y/s1600/asd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZvXbi210vbSkXnE6ttKzDDQb9WoifBdQdFD15HligHOphD63rkSeDxk3qiDHm7rOx3f8xyOb2JUXkHijr8wX-HQA87eiUvSsG8V_jrfCerzamDxPkH-HntWG9nirJ5TT5MgN0Mamk04Y/s1600/asd.JPG" height="510" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Lubię tarty, dlatego że nie trzeba się przy nich napracować, nie trzeba ich zbytnio pilnować i są gotowe w półtorej godziny. Są dobre na ciepło, zimno. Można do nich wrzucić wszystko, na co mamy ochotę.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
ciasto (składniki na okrągłą formę o średnicy 22 cm):<br />
150 g mąki razowej żytniej (+ garść do wałkowania)<br />
50 g masła<br />
szczypta soli<br />
1 jajko<br />
<br />
do środka:<br />
pół dużego kalafiora<br />
5 pieczarek<br />
2 łyżki oliwy<br />
2 jajka<br />
150 ml śmietanki 30%<br />
sól, pieprz<br />
<br />
Z podanych składników wyrobić ciasto, rozwałkować i wyłożyć nim blachę tak, żeby zostały boki ok. 3 cm. Podpiec 15-20 minut w zależności od grubości ciasta.<br />
Kalafiora podzielić na małe kawałki, ugotować na parze, pieczarki podpiec na oliwie, wymieszać razem i wyłożyć na ciasto. Całość zalać masą jajeczną (śmietanka, jaja, sól, pieprz). Piec około 40 minut w temperaturze 180<sup>o</sup>C.<br />
Smacznego!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-31044015046644484492014-11-10T16:19:00.003+01:002014-11-10T16:19:35.932+01:00Piernikowe brownie<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipitSqr_kprO3SfjcDQ9M8bd8xF6h_Be-9hJBpAnaK6Go_EuDdLPm8JVY_q3wYeOA1WALplM79ETBN1vFEPFaAlIgUCXck_vJzSZo0ay7WrjBTGKhc9kYnCY2wNM7T9f4TGrODTfURPfE/s1600/1+(1)sd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipitSqr_kprO3SfjcDQ9M8bd8xF6h_Be-9hJBpAnaK6Go_EuDdLPm8JVY_q3wYeOA1WALplM79ETBN1vFEPFaAlIgUCXck_vJzSZo0ay7WrjBTGKhc9kYnCY2wNM7T9f4TGrODTfURPfE/s1600/1+(1)sd.JPG" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Moje pierwsze piernikowe brownie powstało jakiś czas temu przez przypadek. Jak później sprawdziłam w internecie, nie jestem pierwszą osobą, która na to wpadła. Szkoda, bo piernikowe brownie jest fenomenalne. Ten przepis nie daje bardzo wilgotnego ciasta, a jeśli jesteście fanami właśnie takiego - nie ubijajcie białek(!), wrzućcie wszystkie składniki do miski, zmiksujcie i gotowe. Piec wówczas należy maksymalnie 20 minut.<br />Ja lubię brownie wyrośnięte, suche i wypieczone. Zresztą lubię każde :).</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki:<br />
100 g gorzkiej czekolady<br />
100 g masła<br />
100 g mąki<br />
150 g cukru<br />
2 płaskie łyżki kakao<br />
3 jaja<br />
szczypta soli<br />
1/3 łyżeczki mielonego imbiru<br />
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej<br />
1/2 łyżeczki cynamonu<br />
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika<br />
kilka kropel ekstraktu waniliowego<br />
1/2 szklanki orzechów włoskich<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSYi5QoD0hAey7v6P0V6h4hf_Bdr6ZuwmlElktGMHxmJTb6VqA36Kc3eeVbhyNiONroxypvvRO5bjvmSYrob2eTP6Y2lS5GfIMUz2-M0ftTISAfB-cy2gXJNf4RP7CQZKrzm2pcQ-gph8/s1600/IMG_0042.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSYi5QoD0hAey7v6P0V6h4hf_Bdr6ZuwmlElktGMHxmJTb6VqA36Kc3eeVbhyNiONroxypvvRO5bjvmSYrob2eTP6Y2lS5GfIMUz2-M0ftTISAfB-cy2gXJNf4RP7CQZKrzm2pcQ-gph8/s1600/IMG_0042.JPG" height="494" width="640" /></a></div>
<br />
Czekoladę i masło rozpuścić w kąpieli wodnej, odstawić do wystudzenia. Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli. Do piany stopniowo dodawać cukier ciągle ubijając. Następnie dodać żółtka, rozpuszczone masło z czekoladą, mąkę, kakao, przyprawy i wymieszać wszystkie składniki do uzyskania jednolitej konsystencji. Masę przelać do wyłożonej papierem foremki. Orzechy lekko rozgnieść i wysypać nimi wierzch ciasta. Piec 25-30 minut w temperaturze 180°C.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVa0lEvNLjDnfbbByw6QDlnWttciyNuiePEVy8msvAlmwZFHQAVSElD0sQtiEd9ZHICdlk_hyLh2DnyhPkDneJdH200hft_TCaFbebkF1LtWXHHCPU3GJi217vmf22x8Ki-PE-SmCZ8Fs/s1600/IMG_0029.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVa0lEvNLjDnfbbByw6QDlnWttciyNuiePEVy8msvAlmwZFHQAVSElD0sQtiEd9ZHICdlk_hyLh2DnyhPkDneJdH200hft_TCaFbebkF1LtWXHHCPU3GJi217vmf22x8Ki-PE-SmCZ8Fs/s1600/IMG_0029.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-4632119833778271702014-10-23T21:41:00.000+02:002014-10-23T21:52:37.159+02:00Jajka po benedyktyńsku<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTuhzVjr2aFXXNSFRQFb2drWPZDEfXFRvLbhPr1cwyVFuJCnLKtNyIvKUBS2pqgo1eTGE7bR89qyeDnzVao-GvOnrQR4zcuI9XIXP9Nbi7B__3v8Io7KYTgRrXiPPmmWUTMS0Ydja9Q-g/s1600/4-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTuhzVjr2aFXXNSFRQFb2drWPZDEfXFRvLbhPr1cwyVFuJCnLKtNyIvKUBS2pqgo1eTGE7bR89qyeDnzVao-GvOnrQR4zcuI9XIXP9Nbi7B__3v8Io7KYTgRrXiPPmmWUTMS0Ydja9Q-g/s1600/4-4.jpg" height="521" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Eggs Benedict to przepis klasyczny, choć można spotkać wiele jego interpretacji - z mięsem (bekonem, szynką, rybami), warzywami, grzybami, a nawet z black pudding (taka kaszanka, ale z owsem, więc nie 'kaszanka'). Jajka po benedyktyńsku podaje się z różnymi sosami, lecz zazwyczaj jest to sos holenderski. Jest supertłusty, ale do tego jajka pasuje jak nic innego. Jeśli macie wolny weekend to zachęcam do zrobienia tych jaj na śniadanie, bo po ich zjedzeniu jajko z bekonem już nigdy nie będzie smakować tak samo.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Potrzebujemy:<br />
2 połówki bułki<br />
2 jajka<br />
6 plastrów chudego wędzonego boczku<br />
1 łyżka startego parmezanu<br />
1 łyżka posiekanego szczypiorku<br />
<br />
sos holenderski:<br />
2 żółtka<br />
60 g masła<br />
szczypta soli<br />
pieprz<br />
2 łyżki soku z cytryny<br />
<br />
Boczek należy rozłożyć na blasze i upiec w piekarniku, powinien być mocno przypieczony i chrupiący.<br />
Sos: masło rozpuścić. Przygotować kąpiel wodną. Miskę z 2 żółtkami umieścić na garnku z wodą (nie powinna być zbyt blisko powierzchni wody, woda ma się lekko się gotować, w przeciwnym razie żółtka się zetną) i ubijać.Gdy żółtka zaczną przypominać krem należy zdjąć miskę z garnka i cienkim strumieniem wlewać masło (ciągle trzepać!). Po minucie (lub dwóch :)) ubijania sos powinien konsystencją przypominać rzadki krem. Doprawić solą, pieprzem, sokiem z cytryny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbnvIWV0Q2xRymbyZk8bBozrJt811L1te8JcBUbHG-pUsxUZ-glKDhS5TRtEQvgS5c03OLTQCaD3KE1e63gYaFFgrrTIZYyn74lDCRkvbnGB9jqVxVokoc2_-1mja8YxHqRYJs8FX4OUE/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbnvIWV0Q2xRymbyZk8bBozrJt811L1te8JcBUbHG-pUsxUZ-glKDhS5TRtEQvgS5c03OLTQCaD3KE1e63gYaFFgrrTIZYyn74lDCRkvbnGB9jqVxVokoc2_-1mja8YxHqRYJs8FX4OUE/s1600/1.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
Woda z garnka przyda się na jajka. Każde wbić do osobnej szklanki. Gotująca woda w garnku jest dość niesforna i nie pomaga w uzyskaniu przyzwoitego (do ładnych jeszcze nie doszłam) kształtu jajka. Można ją nieco okiełznać przy pomocy łyżki. W jednym miejscu garnka, tuż przed wlaniem jajka, należy wykonać kilka zanurzeń łyżką, jakbyśmy przeganiali wodę w dalszą część garnka, wiosłowali. Dzięki temu wprawimy wodę w kolisty ruch przypominający wir, co pozwoli białku owinąć się wokół żółtka. Jajo w koszulce gotować 3 minuty, po wyjęciu osączyć z wody.<br />
Pewnie zbyt jasno tego nie wyjaśniłam, ale można w internecie znaleźć wiele filmików, które pokazują, jak dobrze ugotować jajko w koszulce.<br />
Połówki bułki można podgrzać na patelni, w piekarniku.<br />
Na bułce układamy plastry boczku, jajko, polewamy sosem, posypujemy parmezanem i szczypiorkiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidgEMdEWETiuEi7jN3Zu403bJLe4yO_-YPihuAdOVscDv7jND0Hb75Qek0B7w7QSotwJ78B2yTNjWIW8RJVfQBaUwtRZLTED5k_HpWLngwfwIj-JHfCVUBu0DfqZGaWEXSh5nvQZjh4RI/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidgEMdEWETiuEi7jN3Zu403bJLe4yO_-YPihuAdOVscDv7jND0Hb75Qek0B7w7QSotwJ78B2yTNjWIW8RJVfQBaUwtRZLTED5k_HpWLngwfwIj-JHfCVUBu0DfqZGaWEXSh5nvQZjh4RI/s1600/2.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8hh5_narNO0-KGuYRLDzdhnLhQtZJloeuwVCLWTQyy_5eeWw7J31uUxqDs2FI1k-6l4rLra1iw6V8sQb_xgQs6SbvmbdTpCRKn25Xt7fNW6FBLwCTFn0XMX7RYOB6bVbskfNEwqbBxw/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8hh5_narNO0-KGuYRLDzdhnLhQtZJloeuwVCLWTQyy_5eeWw7J31uUxqDs2FI1k-6l4rLra1iw6V8sQb_xgQs6SbvmbdTpCRKn25Xt7fNW6FBLwCTFn0XMX7RYOB6bVbskfNEwqbBxw/s1600/3.jpg" height="638" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Całość, najlepiej bez szczypiorku, można zapiec w piekarniku przez 2-3
minuty. Tyle wystarczy, żeby grzanka była gorąca, a sos nie upiekł się
na brązowo. Smacznego! :)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-27658176710707909652014-08-26T12:41:00.003+02:002014-08-26T12:41:47.495+02:00Ciasto jogurtowe z rabarbarem<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX0r72oDaY_qelJZqGa4IWalzYw-gHcCR9cwTBXpeJAuNz7kvszUE0-VnCiwkvPPE_vDgm5nfV8OBvNBNHbnOLrzShiljImFEOMueUqsC-kdJ3B6LAWENMwctzU5S5_wtkzoU2H5qC350/s1600/asd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX0r72oDaY_qelJZqGa4IWalzYw-gHcCR9cwTBXpeJAuNz7kvszUE0-VnCiwkvPPE_vDgm5nfV8OBvNBNHbnOLrzShiljImFEOMueUqsC-kdJ3B6LAWENMwctzU5S5_wtkzoU2H5qC350/s1600/asd.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Jadłam kiedyś przepyszne ciasto jogurtowe - miękkie i puszyste, ale wilgotne. Idealne! Niestety, produkcja masowa i pewnie świeciło w ciemności. Nie wiem, dlaczego próbuję odtwarzać takie smaki. Chyba mam taką obsesję. Nie zrobiłam tym razem ciasta, które śni mi się po nocach (choć wiem, jak je zrobić), nie próbowałam też odtwarzać tego smaku. Takie tam zwykłe, szybkie ciasto. Ot, co!</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
70 ml oleju<br />
1 jajko<br />
1/2 szklanki brązowego cukru<br />
skórka otarta z jednej cytryny i sok z 1/2 cytryny<br />
200 g jogurtu greckiego<br />
1 łyżeczka sody oczyszczonej<br />
260 g mąki pszennej<br />
1 laska rabarbaru<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJcjkVGPi_37qtezaF6-oqiVRGsyP0epu88ZARw-SXEiaIUBLYqX9W_ZNCK54tdQ0o6yD0NHpDrjKMq3xVTtT2bx2I8htI-AS-s5YCQmfWFiOvj6ysPE0-W1X5AmuLjkJw5dtftJH93dU/s1600/acv.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJcjkVGPi_37qtezaF6-oqiVRGsyP0epu88ZARw-SXEiaIUBLYqX9W_ZNCK54tdQ0o6yD0NHpDrjKMq3xVTtT2bx2I8htI-AS-s5YCQmfWFiOvj6ysPE0-W1X5AmuLjkJw5dtftJH93dU/s1600/acv.JPG" height="640" width="467" /></a></div>
Olej, jajo, cukier, sok i skórkę z cytryny zmiksować (można użyć zwykłej trzepaczki, ale mikser jest szybszy). Dodać jogurt oraz przesianą mąkę i sodę, wymieszać do połączenia składników na gładką masę. Powinna być gęsta, nie lejąca. Przełożyć do wyłożonej papierem blaszki, ułożyć kawałki rabarbaru (umytego, obranego). Piec około 40 minut w temperaturze 180°C.<br />
Smacznego! <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsRe0rzJvC8hUvULMmrsPQTRMPETQlRssqY8UwTt1dVnD0o3duDQxsYeMtGAxc4JUCTfxKcGNIHokDp0FucPch2SU8DQ-lgk6MxU-n3Kd-0LbNHdyedvB8Icu17E0WvAFpI0B2Ep7XdQ0/s1600/ajf.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsRe0rzJvC8hUvULMmrsPQTRMPETQlRssqY8UwTt1dVnD0o3duDQxsYeMtGAxc4JUCTfxKcGNIHokDp0FucPch2SU8DQ-lgk6MxU-n3Kd-0LbNHdyedvB8Icu17E0WvAFpI0B2Ep7XdQ0/s1600/ajf.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-65000254813795038752014-07-21T23:30:00.000+02:002014-07-22T00:15:13.650+02:00Lody mango<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzGIL0exT5N3h11_7g9_cCl3z9_VZhwA0_mqxw9eWTyFhohfNUEbclpem3zYixkgqEsKkiHB6H2eUmNesEu2LMB9de0GOIXdfuAAE48zFHCz1t2tmbP9LLfvhdiISH23q_RudXi8Ke9zY/s1600/image004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzGIL0exT5N3h11_7g9_cCl3z9_VZhwA0_mqxw9eWTyFhohfNUEbclpem3zYixkgqEsKkiHB6H2eUmNesEu2LMB9de0GOIXdfuAAE48zFHCz1t2tmbP9LLfvhdiISH23q_RudXi8Ke9zY/s1600/image004.jpg" height="499" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Nie jestem fanką surowych jaj pod żadną postacią. Kiedy w dzieciństwie dowiedziałam się, że w lodach typu homemade pojawiają się surowe jaja nagle straciłam na nie ochotę. Nigdy też nie byłam amatorem kogli-mogli. Jednak w życiu wszystko się zmienia. Ten przepis chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Chciałam połączyć moje ulubione owocowe smaki z kremową konsystencją. Przyszły mi do głowy jaja, od których stroniłam, ale bez których nie byłoby wielu fenomenalnych rzeczy do jedzenia. A mango to chyba mój ulubiony "nie polski" owoc. Celowo wybrałam owoce z puszki, bo często świeże mango jest zbyt twarde albo przejrzałe. Zazwyczaj kupuję owoce niedojrzałe i czekam aż "dojdą", więc wybierając owoce z puszki mamy pewność, że będą słodkie i dobre. Idealne do lodowej pulpy!</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
3 żółtka<br />
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków<br />
400 g śmietany 36 %<br />
250 g mango z puszki, bez zalewy<br />
<br />
Mango zblendować na gładko (konsystencja pulpy też jest ok :)). Żółtka ubijać z cukrem na puszystą masę, kolor powinien być ecru, prawie biały. Do żółtek wrzucić papkę z mango, miksować przez chwilę, dodać śmietanę i wymieszać, niekoniecznie mikserem. Przelać do naczynia i wstawić do zamrażarki. Najlepiej wybrać większy, lecz płaski pojemnik - lody szybciej się zmrożą. Po trzech godzinach powinny być prawie zmrożone. Wówczas należy je jeszcze raz zmiksować i ponownie wstawić na 3-4 godziny. Będą bardziej miękkie. <br />
Konsystencja lodów jest super. Nawet jeśli mrożą się kilkanaście godzin i są mega twarde to po kilku minutach poza zamrażalnikiem można je łatwo nabierać łyżką. Są słodkie, kremowe, mangowe i naprawdę dawno nie jadłam tak dobrych lodów homemade. Polecam się i przepis :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLKrUScrWul7o-jswctVxhTngu2l0bnKgEojUifoc56008XU8lXiE-727ncUxNgppkfg6K32K8Co1CriTv_HG-OFZdO6DjP28zdzmEtd1A_WHxre4EjUrxZZwCeXFD73bzhZaFmPoo7zI/s1600/image007.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLKrUScrWul7o-jswctVxhTngu2l0bnKgEojUifoc56008XU8lXiE-727ncUxNgppkfg6K32K8Co1CriTv_HG-OFZdO6DjP28zdzmEtd1A_WHxre4EjUrxZZwCeXFD73bzhZaFmPoo7zI/s1600/image007.jpg" height="464" width="640" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W Indiach rocznie zbiera się 3,5 miliona ton owoców mango!</div>
<div style="text-align: center;">
Dlaczego w Polsce nie mamy klimatu odpowiedniego dla tej rośliny? :/ Jeśli byłoby to możliwe, zostałabym mangowym potentatem :).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBVAIwPfzXn4jAyv2SLeZEzaa4o1P1OoC7QOk_GZogaYUx_YgYeEmoqOr3ztuEfgo_Kt8YV_QPFoyaRjYhmZdfWqmUws7O6B5zPhWanVLVdmgL_QtgqtseDp8R4qd2hk-QxxgrdBp0d1g/s1600/image006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBVAIwPfzXn4jAyv2SLeZEzaa4o1P1OoC7QOk_GZogaYUx_YgYeEmoqOr3ztuEfgo_Kt8YV_QPFoyaRjYhmZdfWqmUws7O6B5zPhWanVLVdmgL_QtgqtseDp8R4qd2hk-QxxgrdBp0d1g/s1600/image006.jpg" height="489" width="640" /></a></div>
W 100 g miąższu mango znajduje się m.in:<br />
-15,3 węglowodanów<br />
-1,5 błonnika<br />
-0,5 białka<br />
- dużo potasu, ale też magnez, fosfor, wapń, sód<br />
- sporo witaminy C (34 mg to połowa dziennego zapotrzebowania organizmu), ale też A, B<span style="color: black;"><sub>(1,2,3)...</sub></span>
<br />
i pewnie jeszcze dużo dużo więcej :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/lody-lody-dla-ochlody" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Lody, lody dla ochłody"><img alt="Lody, lody dla ochłody" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/a3633041eab0df12ed9fb12a19b21069_v2.jpg" height="180" width="154" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/akcja-lodowa-2014" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Akcja lodowa 2014 "><img alt="Akcja lodowa 2014 " border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/d3e439696003cd5c2ab81321480cba58_v2.jpg" height="256" width="154" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-65653605260654599292014-07-20T22:30:00.001+02:002014-07-22T00:14:47.472+02:00Jagodowe smoothie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsNs65I3s1NbV_HiLta4RjOjkLcqRcv5QLV-mQUWO0dJcmUTYLz4X40E6XVYNNRAbcxiifd4cXVs0YxFkMnPhyphenhyphenMKLaCTsAFj57X90aqsTfI93UrW1I6rVxGdV3Lq7t8TvhxbjwYDkU_gY/s1600/image006.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsNs65I3s1NbV_HiLta4RjOjkLcqRcv5QLV-mQUWO0dJcmUTYLz4X40E6XVYNNRAbcxiifd4cXVs0YxFkMnPhyphenhyphenMKLaCTsAFj57X90aqsTfI93UrW1I6rVxGdV3Lq7t8TvhxbjwYDkU_gY/s1600/image006.jpg" height="640" width="473" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Borówki to moje ulubione jagody. Najlepsze są te leśne. Ostatnio byłam na targu i zrobiłam interes życia kupując większą ilość jagód. Dobre jedzenie to zawsze interes życia (i koniecznie od miłych ludzi!). <br />Na Starym Kleparzu w Krakowie można kupić dużo dobra. Lubię ten targ, bo jest blisko mnie i nie muszę dźwigać siat przez pół miasta, no i dlatego że jest tam pyszniutko i świeżutko, i można wybierać, przebierać i zawsze trudno mi się stamtąd wydostać :)</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
400 ml jagód<br />
200 ml mleka<br />
300 g jogurtu greckiego<br />
0,5 szklanki lodu<br />
4 łyżki cukru pudru<br />
<br />
Przepis jest zbędny. Wszystko do miski i blendujemy! <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9JjP188m8Uh7P3x3gM_8C5z_aqOXovDgVku2DY_GiLlXe3x1xHV_O6ETZ0-cw2AghCq46tcXCicLmt9RQMKg9XOXXU01bIizTwYelOFfUegWI8NLUvrsWyGE1xeorWcGubAF1pW_NhAU/s1600/image001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9JjP188m8Uh7P3x3gM_8C5z_aqOXovDgVku2DY_GiLlXe3x1xHV_O6ETZ0-cw2AghCq46tcXCicLmt9RQMKg9XOXXU01bIizTwYelOFfUegWI8NLUvrsWyGE1xeorWcGubAF1pW_NhAU/s1600/image001.jpg" height="640" width="572" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jest jednak jeszcze druga opcja! Zamiast lodu wystarczy zamrozić jagody i blendować, kiedy są jeszcze zmrożone. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIQkHXqV_NKCJ1RNHVrf97kOGaalKvYkrEkKNLh4JY_lHVVCbIze3QjF4mv7WbsdvgimDay4_Fhhi2eE_kXYAAEzZp8SyXuqXls1-xvjJWpHo53M0PZbBoFl9VVF9fR9xVS-8r_c4-Qeg/s1600/image004.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIQkHXqV_NKCJ1RNHVrf97kOGaalKvYkrEkKNLh4JY_lHVVCbIze3QjF4mv7WbsdvgimDay4_Fhhi2eE_kXYAAEzZp8SyXuqXls1-xvjJWpHo53M0PZbBoFl9VVF9fR9xVS-8r_c4-Qeg/s1600/image004.jpg" height="640" width="505" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W tym roku planuję posadzić moje pierwsze borówki. Niestety do uprawy nadają się tylko borówki wysokie (amerykańskie). Nie jestem ich fanką, bo prawdziwe jagody są w lesie! Czarne jagody to dla mnie jakiś fenomen. Nie jadłam lepszego dżemu niż właśnie z tych jagód. Mają też sporo właściwości leczniczych. Moją ulubioną jest to, że poprawiają ostrość widzenia (głównie o zmroku). Na razie nie odczułam poprawy mojego wzroku, ale mogę zacząć testy, bo planuję zjedzenie duuużej ilości jagód :). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/jagodowe-lato" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Jagodowe lato"><img alt="Jagodowe lato" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/2d91b6817ab72f694414257d32041509_v2.jpg" height="186" width="154" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-61546227090249712572014-06-12T21:24:00.002+02:002014-08-26T13:16:03.012+02:00Ciasto czekoladowe z wiśniami<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwKpgzKd22R3L8Ki2pVhpxQXj94YimFyg75S4VA-ObTZcp8-C-mixu7WCtcr1Xejxqf6JoKgd-q9v41nMLxzy2C-r9gnq6E8nE2jGIz0dU3N3CcD14ySHaKpmtT4MKLS_QffqzxGVeeEY/s1600/1+(1).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwKpgzKd22R3L8Ki2pVhpxQXj94YimFyg75S4VA-ObTZcp8-C-mixu7WCtcr1Xejxqf6JoKgd-q9v41nMLxzy2C-r9gnq6E8nE2jGIz0dU3N3CcD14ySHaKpmtT4MKLS_QffqzxGVeeEY/s1600/1+(1).JPG" height="496" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Szukałam dzisiaj wymówki na to, by nie zajmować się tym, czym powinnam, więc upiekłam ciasto. Niestety nie jest czasochłonne, więc bardzo mi nie pomogło. Ale jest ok - czekoladowe, wiśniowe, nie megahipersłodkie, takie w sam raz.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki (na małą keksówkę):<br />
100 g gorzkiej czekolady<br />
160 g masła<br />
200 g mąki<br />
140 g cukru pudru<br />
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
2 duże jaja<br />
<br />
250 g mrożonych wiśni (rozmrożone, odsączone)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mloCLzSarSorpArEQf0tAjXVhLYZK_089HBv71DcDQCrosO3GhYd-vJWm9YrBxANhyphenhyphenXVWgNTzkPNb04-zhJU7C6BE5q5ZMLGbmepVEWYx5QfH00nfoqYiuypUJnJLvwEh5GRKE3VBGY/s1600/2+%25284%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mloCLzSarSorpArEQf0tAjXVhLYZK_089HBv71DcDQCrosO3GhYd-vJWm9YrBxANhyphenhyphenXVWgNTzkPNb04-zhJU7C6BE5q5ZMLGbmepVEWYx5QfH00nfoqYiuypUJnJLvwEh5GRKE3VBGY/s1600/2+%25284%2529.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Masło i czekoladę należy rozpuścić w kąpieli wodnej, wystudzić.<br />
Do
miski wsypać przesianą mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia. Wlać
roztopioną czekoladę z masłem, wbić 2 jajka i wszystko razem zmiksować.
Masę przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzch
wyłożyć wiśnie i wcisnąć je lekko w ciasto. Piec około 45 minut w 170 <sup>o</sup>C (do suchego patyczka).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicqpysPmg9DzGL9YHs_96yjcNReowOba8FODKMNKMy2TbIHZN0Lqb5u9VULNkYH9Sg7wKhbqApscKmsPjRUGx3Imn2PzWv7JdBZG-BShD4AcY2eI-OaWCk1DUQ0CoDRGNMgnEfYTcJB_8/s1600/2+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicqpysPmg9DzGL9YHs_96yjcNReowOba8FODKMNKMy2TbIHZN0Lqb5u9VULNkYH9Sg7wKhbqApscKmsPjRUGx3Imn2PzWv7JdBZG-BShD4AcY2eI-OaWCk1DUQ0CoDRGNMgnEfYTcJB_8/s1600/2+%25281%2529.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-84805268323706003772014-05-22T21:15:00.003+02:002014-07-15T21:34:05.722+02:00Szparagi z ailloli<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRSa3AkkFiNXUT2Mfx6uqxn55IviSRGNoEnMHTtObZSy4sd8ED4cNWLtRPSJIxtAGlFRqJiBD69TPDZifhu62RrvQzjXHURLRwHdAZORDBbmi0L2MpVPZSBw9gf6zxyhjKc8vGABauDaU/s1600/bgd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRSa3AkkFiNXUT2Mfx6uqxn55IviSRGNoEnMHTtObZSy4sd8ED4cNWLtRPSJIxtAGlFRqJiBD69TPDZifhu62RrvQzjXHURLRwHdAZORDBbmi0L2MpVPZSBw9gf6zxyhjKc8vGABauDaU/s1600/bgd.JPG" height="640" width="352" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Znowu czyszczenie i sprzątanie. Na kolację jem czerstwe bułki. Ciężkie życie...<br />Wreszcie nadeszły czasy tanich szparagów. Zamierzam to wykorzystać i najeść się na cały rok.<br />A jeśli chodzi o ailloli to jest to totalnie moja wersja tego sosu i mogłabym nazwać go Mad ailloli, ale sobie daruję :).<br />Jajka, jajka... jajka są wszędzie, jajka są dobre!</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki (2 porcje):<br />
2 kajzerki, najlepiej lekko czerstwe<br />
2 jajka<br />
5-6 szparagów<br />
sól, pieprz<br />
<br />
ailloli:<br />
1 żółtko<br />
2 ząbki czosnku<br />
1łyżka soku z cytryny<br />
1 łyżka ostrej musztardy (ja dodałam musztardę chili z imbirem)<br />
sól, pieprz<br />
130 ml oliwy<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_i1DpWJvqehK3F02QoAPOR3sqfMIQ9zccnMiiu58_e30brl6bxzd-lRYomrxktm-rV_noLvINKBrrxL6821dmYjLAJ8NylrZ4fyioUaFT3BZyjX8JtDszEwMILkdi7rNW2ZTK6IYG26I/s1600/bpl.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_i1DpWJvqehK3F02QoAPOR3sqfMIQ9zccnMiiu58_e30brl6bxzd-lRYomrxktm-rV_noLvINKBrrxL6821dmYjLAJ8NylrZ4fyioUaFT3BZyjX8JtDszEwMILkdi7rNW2ZTK6IYG26I/s1600/bpl.JPG" height="462" width="640" /></a></div>
<br />
Szparagi umyć, odciąć twarde końcówki, pokroić na 4-5 cm kawałki i ugotować na parze (najpierw grubsze części gotować przez 3-4 minuty, wrzucić główki i gotować max. 2 minuty). Z bułek wyciąć wierzch i wydłubać środek. Ułożyć ugotowane szparagi, wbić do każdej bułki po jajku, oprószyć solą i pieprzem i zapiekać w piekarniku przez kilka lub kilkanaście minut (w zależności od tego, czy chcemy jajko tylko ścięte czy wypieczone).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjstnWy7Qdozotgrr35yTVVszhKQbLlgRmbfbaOfZQiJl_gBoIU0CIfC67prqxpIzPS6XxP8OrixbN-VywW1_kZDacwEm0pRTUGcMkFfqvh1S55uYVT3sQKzfVmKthvOAQNlGkURQoK9a8/s1600/bcv.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjstnWy7Qdozotgrr35yTVVszhKQbLlgRmbfbaOfZQiJl_gBoIU0CIfC67prqxpIzPS6XxP8OrixbN-VywW1_kZDacwEm0pRTUGcMkFfqvh1S55uYVT3sQKzfVmKthvOAQNlGkURQoK9a8/s1600/bcv.JPG" height="640" width="438" /></a></div>
Sos: wszystkie składniki oprócz oliwy zblendować, aż powstanie jednolita masa. Oliwę wlewać cienkim strumieniem miksując na najwyższych obrotach (ubijamy jak majonez, sos powinien być coraz jaśniejszy podczas miksowania). Mój wyszedł żółty, ponieważ musztarda, której użyłam, ma intensywny kolor. Zrobiłam jeszcze pomidorową salsę, ale nie była fotogeniczna :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr85fxyzDEAsG4lze3AkMnIH1p__WgE3xI2yQikrSck2ZNddNZFL3foLxdpZ-l5jI8VjE3YAQJytOpRI9QT3lrLjpMHuw1jn48gITtFBXRHYFleHVL3mbJFQ2trBcIgDh0x-KvZmUp6RY/s1600/bjdj.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9lCFzqcMIwWX3V3mt0_o_R-DI7Je_iWt80dsMAQgONFSXqOh-DTz1IRaLB13oj18kOmNMUp6yvRThB5cJ1kG6bJiDLFHEevkuww0ET7QSSH34fcl79chd6oOcsyWU2-na3d6vCUPqL4g/s1600/bjdj.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9lCFzqcMIwWX3V3mt0_o_R-DI7Je_iWt80dsMAQgONFSXqOh-DTz1IRaLB13oj18kOmNMUp6yvRThB5cJ1kG6bJiDLFHEevkuww0ET7QSSH34fcl79chd6oOcsyWU2-na3d6vCUPqL4g/s1600/bjdj.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-55833796103012477352014-05-12T18:31:00.004+02:002014-05-12T18:31:57.945+02:00Banoffi<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRQoBQUZ26mXU-B0ecM0nE_emfmTBo3YKnIyYGrTiVSZJPoUpG6Y0mha8H9ysZBLXDYK6_lS6Yzj4k_oXouDBaLqZQxuKnvDgboIjumk4ueQII8kgM2kmtwrYawn9O0Rsmy_U-qE2vgdY/s1600/aa.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRQoBQUZ26mXU-B0ecM0nE_emfmTBo3YKnIyYGrTiVSZJPoUpG6Y0mha8H9ysZBLXDYK6_lS6Yzj4k_oXouDBaLqZQxuKnvDgboIjumk4ueQII8kgM2kmtwrYawn9O0Rsmy_U-qE2vgdY/s1600/aa.JPG" height="480" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Na początku chciałabym zaznaczyć, że to ciasto/deser jest tak słodki, że prawie niejadalny. Jestem przekonana, że cukier jest mniej słodki niż banoffffffi. Jeden kawałek wystarczy, najlepiej z gorzką kawą.</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki:<br />
200g ciasteczek zbożowych<br />
100g masła<br />
400 g masy krówkowej<br />
5 średnich bananów<br />
200 g śmietany 36 %<br />
150 g mascarpone<br />
2 łyżki brązowego cukru <br />
1 opakowanie cukru waniliowego<br />wiórki z gorzkiej czekolady<br /><br />Masło należy rozpuścić i wymieszać z rozgniecionymi ciasteczkami, następnie wyłożyć nimi tortownicę lub formę o średnicy około 22 cm, dobrze wgnieść, docisnąć i odstawić do lodówki, aby podstawa deseru stwardniała. Po godzinie, dwóch powinna być ok. Spód posmarować cienką warstwą masy krówkowej (około 1/4 opakowania, czyli 100 g), na niej ustawić pionowo walce z bananów (banany pokroić na 1,5-2 centymetrowe kawałki) tak, aby między nimi pozostały tylko niewielkie szczeliny. Na banany wylać resztę masy krówkowej i rozprowadzić tak, aby wpadła pomiędzy kawałki bananów, a niekoniecznie była na nich.<br />Na banany wylać krem, który powstanie z ubicia mascarpone, kremówki i cukrów (ubijać należy chwilę, dodać cukier i znowu ubijać chwilę, tylko do rozpuszczenia cukru).<br />Wierzch ciasta posypać gorzką czekoladą. Gotowe!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRXOLhWVnpUEqJMTJbYs9dMYgmGD3hN__LYrjcEytix-CXS824-4KXMI8xdtIbnTSz-1QQd7Vs6ASk4gBbrhBItXljRu2cqiCXhyphenhyphenElZ4LOzNpLU5CjnSMip85IX-raY24PVALFjkY0gwg/s1600/ahd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRXOLhWVnpUEqJMTJbYs9dMYgmGD3hN__LYrjcEytix-CXS824-4KXMI8xdtIbnTSz-1QQd7Vs6ASk4gBbrhBItXljRu2cqiCXhyphenhyphenElZ4LOzNpLU5CjnSMip85IX-raY24PVALFjkY0gwg/s1600/ahd.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-77323548699632574412014-04-29T16:29:00.000+02:002014-04-29T16:29:50.347+02:00Jagodowy sernik II<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv9DGOR2f5hOsj_9SukmoPad7j_sXt_cOtCFAAKL4BmZt22C1o5jidtMCuq09Pn8HRSRo8wjOviMyN0q5ZCkfPiwo9JZV8JZ7L-Pqpku20rFJWQpJxS2hsSs-nhaIzwgsVdUsBgsdGYIA/s1600/sernik+jagodowy+II+(3).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv9DGOR2f5hOsj_9SukmoPad7j_sXt_cOtCFAAKL4BmZt22C1o5jidtMCuq09Pn8HRSRo8wjOviMyN0q5ZCkfPiwo9JZV8JZ7L-Pqpku20rFJWQpJxS2hsSs-nhaIzwgsVdUsBgsdGYIA/s1600/sernik+jagodowy+II+(3).JPG" height="640" width="508" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
Po półrocznej przerwie wracam! Kolejny jagodowy sernik. Nuuuda. Ale jagody lubię najbardziej. Nie powiedziałabym, że ten przepis jest idealny, ale niestety jest u mnie takich mało. Może dlatego, że ciągle chcę coś ulepszać, poprawiać, ciągle szukać perfekcyjnego smaku. I szukam, próbuję, jem, a na blogu będzie z tego tylko <span class="st"><i>crème de la crème, </i>przynajmniej według mnie :).<i><br /></i></span></h3>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
spód (brownie migdałowe):<br />
150 g zmielonych migdałów<br />
150 g gorzkiej czekolady<br />
150 g masła<br />
150 g cukru<br />
2 jajka<br />
<br />
+ 50 g masła<br />
80 g herbatników<br />
<br />
masa serowa:<br />
750 g sera z wiaderka z kawałkami wanilii<br />
2 jajka<br />
1 łyżeczka proszku do pieczenia<br />
4 łyżki dżemu jagodowego (najlepiej takiego prawdziwego, z jagód :))<br />
125 g borówek amerykańskich<br />
<br />
masa śmietanowa: <br />
200 ml śmietanki 30%<br />
3 łyżki cukru pudru<br />
3 łyżki jogurtu naturalnego<br />
2 łyżki żelatyny (należy rozpuścić wg proporcji na opakowaniu)<br />
kilka kropel aromatu arakowego<br />
<br />
Spód. Prawda jest taka, że upiekłam brownie migdałowe (Czekoladę i masło rozpuścić, wystudzić. Jajka ubić z cukrem, dodać migdały, czekoladę i wymieszać. Piec około 30 minut w 170 <sup>o</sup>C. U mnie było w keksówce), które mi się szybko przejadło, więc postanowiłam je przerobić na coś innego. Ciasto pokruszyłam na małe kawałki, podsuszyłam w piekarniku. Zblendowałam razem z ok. 80 g herbatników, dodałam masło i tak powstał spód.<br />
Wszystkie składniki na masę serową trzeba zmiksować (borówki można wrzucić na koniec i wymieszać, żeby się bardzo nie rozdrobniły), po czym wylać na spód i do piekarnika na około 40 minut do godziny w zależności od wielkości blachy, tym samym wysokości sernika. Ja piekłam w małej tortownicy (22 cm) przez około 50 minut w temperaturze 180 <sup>o</sup>C.<br />
Po upieczeniu i wystudzeniu sernika (najlepiej żeby postał kilka godzin w chłodnym miejscu) można zrobić masę śmietankową. Dobrze schłodzoną śmietanę ubić na sztywną pianę, dodać cukier, chwilę ubijać, dodać jogurt, 2 łyżki rozpuszczonej żelatyny, aromat i wymieszać. Trzeba uważać, żeby nie ubijać za długo śmietany, bo wtedy nie będzie sztywna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ7-He68ZATvYvOBVo0ibhH_sqEkMOZRcPZGZW4d7Rtb8DWgslu3YCYKyHVSJJLI8P2XHSQWC3mvTY5Piur-K7Ghp8utRDtxteA8TIya8xcktNpnI0AvQyyvhl2wYS35qX7cxKCV48SUE/s1600/sernik+jagodowy+II+%25281%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ7-He68ZATvYvOBVo0ibhH_sqEkMOZRcPZGZW4d7Rtb8DWgslu3YCYKyHVSJJLI8P2XHSQWC3mvTY5Piur-K7Ghp8utRDtxteA8TIya8xcktNpnI0AvQyyvhl2wYS35qX7cxKCV48SUE/s1600/sernik+jagodowy+II+%25281%2529.JPG" height="592" width="640" /></a></div>
Kiedy będę robić ponownie ten sernik na pewno zrezygnuję z aromatu arakowego, który zdominował delikatny smak sernika. I z borówek amerykańskich, bo w porównaniu do zwykłych jagód nie mają smaku.<br />
Smacznego! :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-50982461699719569402013-09-29T19:56:00.000+02:002014-01-23T21:14:52.186+01:00Jagodowy sernik I<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFFGODzjMVWEjH42xzGEdH5-9UTIAreCiWXI610uH5OriYJ6GfPeV0UDB5lln5oh5Xhwbonje1bY596msFAxCS1gRN5bF25DI4LbDXPVejGlQ1_yf_9jNPVTc6CulVBX36UcAilzZL4PQ/s1600/awd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFFGODzjMVWEjH42xzGEdH5-9UTIAreCiWXI610uH5OriYJ6GfPeV0UDB5lln5oh5Xhwbonje1bY596msFAxCS1gRN5bF25DI4LbDXPVejGlQ1_yf_9jNPVTc6CulVBX36UcAilzZL4PQ/s640/awd.JPG" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h4>
Sernik jagodowy I, ponieważ w planach jest już II.<br />Nigdy nie lubiłam serników, dlatego robię, piekę, kolejne i kolejne. Mam już swój numer jeden i niedługo będzie na blogu, ale na razie numer jeden września albo nawet całej jesieni.</h4>
</td></tr>
</tbody></table>
Składniki:<br />
ciasto:<br />
150 g margaryny<br />
8 łyżek cukru<br />
3 łyżki miodu<br />
2-3 jajka<br />
ok. 2 szklanki mąki<br />
1 łyżeczka sody oczyszczonej<br />
<br />
masa serowa:<br />
1 kg trzykrotnie (!) zmielonego twarogu<br />
4 jajka<br />
3/4 szklanki cukru<br />
1 szklanka śmietany kremówki<br />
1 opakowanie budyniu waniliowego<br />
<br />
+ szklanka borówek<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRWButngai8UZMlzLRSRhq0fznSBaq9RlBvsHLRt9ePAmZHST0XrG3ashIPT1lrYErwXV1F85IVZS3UsqH2bWI2aIrbNnlpkmAIz6DBW8alc7LKFXWIGlRJbpiqdXzxvHyNIE-gU0jFw/s1600/agf.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRWButngai8UZMlzLRSRhq0fznSBaq9RlBvsHLRt9ePAmZHST0XrG3ashIPT1lrYErwXV1F85IVZS3UsqH2bWI2aIrbNnlpkmAIz6DBW8alc7LKFXWIGlRJbpiqdXzxvHyNIE-gU0jFw/s640/agf.JPG" height="436" width="640" /></a></div>
Margarynę, cukier i miód rozpuścić i wystudzić. Przelać do miski, dodać mąkę, sodę i jajka. Całość wyrobić na gładką masę (powinna być bardziej gęsta niż lejąca), przełożyć na blachę.<br />
Zmielony ser zmiksować ze wszystkimi składnikami, wyłożyć na ciasto, wygładzić. Na ser wysypać jagody i delikatnie przyklepać (wystające mogą się spalić podczas pieczenia). Piec około godziny w 180<sup>o</sup>C.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8063722209525213204.post-64003544753972774362013-08-03T12:06:00.001+02:002014-02-26T13:46:38.233+01:00Sorbet truskawkowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOf-2xaImq81cdpFyAlDUsLQjXL9dOqEx0exgpxdRh5h1slBi7HiLI1anARtfmes0vZ4JKg-ykfFPDvXT1wXShXVzyusG2AuvN-0rPkZMDtWOD_fho0-gBamypSyjNGcXPFQbHoRtLr7E/s1600/agd1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOf-2xaImq81cdpFyAlDUsLQjXL9dOqEx0exgpxdRh5h1slBi7HiLI1anARtfmes0vZ4JKg-ykfFPDvXT1wXShXVzyusG2AuvN-0rPkZMDtWOD_fho0-gBamypSyjNGcXPFQbHoRtLr7E/s640/agd1.JPG" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><h3>
To jest najprostszy i najlepszy przepis na sorbet lodowy. Można blendować też truskawki bez cukru, będą wówczas mniej słodkie, ale równie dobre. Akurat teraz, kiedy są okropne upały, nie ma lepszego przepisu na lody. Całkowicie naturalne, zdrowe i smaczne i tak owocowe :).</h3>
</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki (4 porcje):<br />
500-600 g zamrożonych truskawek<br />
1/5 szklanki cukru pudru<br />
<br />
Zamrożone truskawki zblendować z cukrem pudrem, przełożyć do pucharków.<br />
Jeśli mamy blender, którym można blendować lód, blendujemy od razu po wyciągnięciu z zamrażalnika, jeśli nie to należy poczekać około 30 minut, aż truskawki zaczną się rozpuszczać. Jeśli lody będą zbyt rozpuszczone to trzeba je wstawić do zamrażarki na kilkadziesiąt minut (szybko się zamrażają i rozmrażają).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDVhYDI4n8cgirwa-hq07Hdg_aiaVEofJkY3ittu2afs6Ku9fZidEDluwj7Vv1-PDo13B0WPZ82O2KDLn6eoNFGytMahKqG10R0DFpxTlBD-05nqQheHmXLnSzN4r5deg0oo39SCtxDas/s1600/afsd.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDVhYDI4n8cgirwa-hq07Hdg_aiaVEofJkY3ittu2afs6Ku9fZidEDluwj7Vv1-PDo13B0WPZ82O2KDLn6eoNFGytMahKqG10R0DFpxTlBD-05nqQheHmXLnSzN4r5deg0oo39SCtxDas/s640/afsd.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuQqYg6mNYhyphenhyphenIKjPmdFD0kln9x9dn_kW9cbUHP7roslA2bFxmYV8xJQmdxkwBnYp8lsWjagqvmCz-iVQCV04YelKOfycFr9rkbmDhFVFmi9RxQLv6J6a9UjodlBfeGSeXZXIpY7ixDCQ/s1600/aws.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuQqYg6mNYhyphenhyphenIKjPmdFD0kln9x9dn_kW9cbUHP7roslA2bFxmYV8xJQmdxkwBnYp8lsWjagqvmCz-iVQCV04YelKOfycFr9rkbmDhFVFmi9RxQLv6J6a9UjodlBfeGSeXZXIpY7ixDCQ/s640/aws.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08399523279850279909noreply@blogger.com2